Sztorm tropikalny, powodując rozległe powodzie i lawiny błotne na terenie centralnych i południowych Filipin przyczynił się do śmierci 21 osób. Ratownicy poszukują 10 osób mających status "zaginiony", poinformowała państwowa agencja zarządzania kryzysowego. Około miliona osób zmuszone było uciekać do schronów.
Sztorm tropikalny, nazwany przez meteorologów Senia (zamiennie: Jangmi), wszedł na Filipiny od południa w poniedziałek 29 grudnia. Towarzyszący mu wiatr osiągał prędkość 65 km/h, rozpędzając się w porywach do około 80 km/h. Jangmi zmierza na wschód z prędkością 19 km/h.
Dziesiątki ofiar, miliony poszkodowanych
Gwałtowna pogoda - silna wichura i obfite opady deszczu - spowodowały w sumie śmierć 21 osób, podała we wtorek 30 grudnia filipińska państwowa agencja zarządzania kryzysowego.
Agencja Reutersa podała, że w centralnych Filipinach osiem osób - w tym czworo dzieci - zginęło w domu, który z powierzchni ziemi zmiotła powódź. Z kolei w mieście Tanauan (prowincja Leyte) lawina błotna pogrzebała w domu sześcioro jego mieszkańców.
Pierwszą z kilku odnotowanych lawin wywołanych przez tropikalny sztorm odnotowano w Surigao del Sur (prowincja położona w północno-wschodniej części Mindanao, drugiej co do wielkości filipińskiej wyspie). Dziesięciu osobom przyznano status zaginionych i są poszukiwani przez ratowników, a około milion ludzi było zmuszone do skorzystania ze schronów.
Groźniejsza woda niż wiatr
Choć rozciągająca się na około 300 kilometrów Senia (lub Jangmi) nie charakteryzuje się wyjątkowo silnym wiatrem, eksperci zwracają jednak uwagę, że "nadrabia" ilością deszczu. Zniszczenia, jakie poczynił żywioł są znaczne i szacuje się je na około 20 tys. dolarów amerykańskich w samej tylko prowincji Misamis Oriental (region Mindanao Północne, północna część wyspy Mindanao).
- Obfitość opadów powoduje występowanie lawin błotnych oraz szereg problemów drogowych - podkreślał Alexander Pama, rzecznik filipińskiej agencji zarządzania kryzysowego. Jak wyjaśniał: zalane trasy są nieprzejezdne, co utrudnia ratownikom dotarcie do osób potrzebujących pomocy, a przebywających na zrujnowanych przez naturę terenów.
Tysiące na lotniskach
Uderzenie żywiołu spowodowało nie tylko szereg komplikacji komunikacyjnych na ziemi, ale i w powietrzu. Ulewa i wichura uziemiła łącznie około 16 tys. pasażerów, ponieważ ze względu na ryzyko zdecydowano się zawiesić 14 regularnych połączeń.
Autor: mb/rp / Źródło: Reuters TV