434 posłów zagłosowało za ustawą o utworzeniu Polskiej Agencji Kosmicznej - w skrócie POLSA od Polish Space Agency. W myśl projektu agencja ma realizować badania przestrzeni kosmicznej, wpierać rozwój technologii kosmicznej i satelitarnej i jej wykorzystanie w przemyśle, obronności i nauce.
Jak podkreślają wnioskodawcy agencja będzie pomagać środowiskom naukowym oraz przedsiębiorcom uzyskać dofinansowanie na wdrażanie technologii kosmicznych. Dodatkowo do jej zadań będzie należeć koordynacja polskiej polityki kosmicznej realizowanej w ramach programów krajowych, unijnych i międzynarodowych, a także w ramach polskiego członkostwa w Europejskiej Agencji Kosmicznej. POLSA będzie również wpierać ciekawe i innowacyjne zastosowania, tworzyć laboratoria.
Siedzibą agencji ma być Warszawa. Jej liderem zostanie wyłoniony w drodze konkursu zwycięzca powołany przez premiera. Koszty funkcjonowania POLSA oszacowano na od 5 do 10 mln złotych rocznie.
Znawcy sektora uważają, że Polska może się specjalizować np. w budowie małych satelitów, misjach eksploracyjnych czy instrumentach do obserwacji Ziemi.
Inicjatorem Waldemar Pawlak
W uzasadnieniu ustawy, którą firmował były wicepremier Waldemar Pawlak (PSL) napisano, że Polska poprzez uczestnictwo w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) wpłaca do niej kwotę rzędu kilkudziesięciu milionów euro rocznie, natomiast polski sektor kosmiczny, mimo potencjału i chęci, w minimalnym stopniu uczestniczy w programach ESA.
Za głosowało 434 posłów, przeciw - 3, jeden wstrzymał się od głosu.
Wsparcie ESA
Do końca 2017 roku Polska ma funkcjonować w ESA na specjalnych warunkach, dzięki czemu nasze wnioski są oceniane na bardziej konkurencyjnych warunkach niż z innych krajów ESA. Przez pierwszych pięć lat naszego członkostwa w ESA 45 proc. opłacanej przez nas rocznej składki (wynoszącej ok. 20 mln euro) będzie wracało do Polski w ramach projektów realizowanych przez nasze firmy. Później to właśnie dzięki Polskiej Agencji Kosmicznej ma nam być łatwiej walczyć o cześć tych środków.
Polacy w branży kosmicznej
Pierwszy polski konkurs na projekty finansowane w ramach ESA ogłoszono w 2013 roku. Pierwsze osiem umów zawarte październiku zeszłego roku opiewały na 5 mln euro. Polacy dostali zlecenie na zbudowanie m.in. absorberów drgań dla satelitów obserwacyjnych, które wydłużą ich "życie" w kosmosie. Nasi inżynierowie pracują też urządzeniem do rozwijania paneli słonecznych satelity. Problemem, z którym Polska musiała się mierzyć walcząc o projekty finansowane z ESA, była m.in. nieumiejętność współpracy ośrodków naukowych z przemysłem. Polska Agencja Kosmiczna ma pomóc to przezwyciężyć. W latach 2007-2012 polskie podmioty złożyły do ESA ponad 130 wniosków. Udało się zrealizować 45 projektów z łącznym budżetem 11,5 mln euro.
Europejska Agencja Kosmiczna
ESA jest jedną z największych agencji kosmicznych na świecie. Dysponuje rocznym budżetem na poziomie ok. 4 mld euro, zatrudnia ok. 2200 pracowników ze wszystkich krajów członkowskich, w tym naukowców, inżynierów, informatyków. Siedziba agencji znajduje się w Paryżu. ESA prowadzi liczne misje sond kosmicznych i wystrzeliwuje satelity okołoziemskie. Posiada kosmodrom w Gujanie Francuskiej, który należy do najkorzystniej położonych tego typu obiektów na świecie. Wyszkoliła też własnych astronautów, którzy biorą udział w misjach do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Opracowała automatyczny pojazd transportowy ATV, który służy do dostawy zaopatrzenia na stację ISS. We współpracy z NASA europejska agencja realizuje także m.in. misję Cassini-Huygens (sonda badająca Saturna i jego księżyce). We własnym zakresie ESA operuje też sondami kosmicznymi takimi jak Mars Express (badania Marsa), Venus Express (badania Wenus) oraz posiada satelity obserwujące Ziemię. Dla Unii Europejskiej buduje system nawigacji satelitarnej Galileo.
Autor: PW/mj / Źródło: pap, sejm.gov.pl