W poniedziałek przez Płock przeszła trąba powietrzna. Zniszczyła sprzęt należący do Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Trąba powietrzna przeszła w poniedziałek po południu przez bazę WOPR ulokowaną nad Wisłą w Płocku. Zniszczyła sprzęt ratowników. To paraliżuje ich pracę.
- Problem polega na tym, że wszystkie jednostki, które znajdowały się w bazie, zostały w sposób dramatyczny zniszczone. Proszę sobie wyobrazić łódź ważącą pół tony, która została poderwana na metr do góry. To są rzeczy, które są niewyobrażalne z naszej perspektywy. W zasadzie nie jesteśmy zdolni do wykonywania naszych powinności - poinformował we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Piotr Lisocki, wiceprezes płockiego WOPR. Dodał też, że w tej chwili trwa szacowanie strat, pracownicy WOPR starają się ustalić, czy te łodzie będzie można naprawić, bo ich jednostki napędowe przez ponad dwie godziny znajdowały się w wodzie.
Na metr do góry
- Łodzie stały na wodzie. Kiedy trąba powietrzna do nas dotarła, zostały poderwane na metr do góry i rzucone na pomosty - opowiadał Lisocki. - Przyznam szczerze, że w czterdziestoletniej historii WOPR takie rzeczy nie zdarzyły się nigdy, to są rzeczy niewyobrażalne - dodał.
Poniedziałkowa trąba powietrzna uniemożliwiła ratownikom ich pracę.
- Dzisiaj w Płocku na wodzie nie jest bezpieczne. Oczywiście my już staramy się załatwić jednostki, które mogą nas zastąpić przez najbliższe kilka dni - poinformował Lisocki.
Nikomu nic się nie stało
- To było około godziny 15. Na szczęście nikogo nie było wtedy w stanicy no i to, że nikomu się nic nie stało, jest najważniejsze - uspokoił Lisocki.
Zjawisko, które spustoszyło bazę WOPR, trwało kilka minut.
- To może były trzy-cztery minuty. Następnie trąba przetoczyła się przez cały port, przez most w Płocku. Jeszcze dalej jest kolejna stanica, tam na szczęście nie było naszych jednostek, natomiast w ten dramatyczny sposób zostały poszkodowane także jednostki prywatne. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której osoba pilnująca tej stanicy siedziała w kontenerze i ten kontener razem z tą osobą spadł do wody. To chyba najlepiej opisuje skalę zjawiska. Na całe szczęście tej osobie nic się nie stało, natomiast jej stan psychiczny po wyjęciu z kontenera i wody, najdelikatniej mówiąc, nie był najlepszy - relacjonował Lisocki. - Generalnie było to zjawisko nadprzyrodzone i do tej pory w Płocku niespotykane - dodał na koniec.
Pogoda będzie niebezpieczna
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje, że również w ciągu najbliższych dni aura może być gwałtowna. Prognozuje się możliwość ogłoszenia alertów przed burzami z gradem i intensywnymi opadami deszczu oraz silnym wiatrem. Czytaj więcej na temat prognoz ostrzeżeń.
Szczególnie gwałtownej pogody można się spodziewać w czwartek - zapowiada synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Autor: dd/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: WOPR Płock