Zgodnie z zapowiedziami po południu pojawiły się nad Polską pierwsze burze. Najwięcej aktywnych komórek było na Podkarpaciu, głównie nad Bieszczadami. Lokalnie grzmiało także w Małopolsce i na Podlasiu.
Burze to wynik zapowiadanego przez synoptyków frontu atmosferycznego, który od wschodu wkroczył do Polski. Pierwsze z nich pojawiły się na Podkarpaciu.
Około godziny 18.00 najwięcej aktywnych komórek znajdowało się na Bieszczadami, w okolicach Przemyśla, Korczowa, Lubaczowa i Ropczyc. Teraz burze już są poza granicami Polski.
Wyładowania odnotowano również w Małopolsce, w rejonie Nowego Sącza i Gorlic oraz na Podlasiu, w pobliżu Hajnówki i Białowieży.
Burze wrócą i chwilę zostaną
W nocy z niedzieli na poniedziałek może jeszcze lokalnie padać i grzmieć na wschodzie. Strefa deszczowych chmur będzie się przesuwać na północ nad wschodnimi województwami. Nad pozostałymi obszarami niebo będzie pogodne z lekkim zachmurzeniem.
W najbliższych dniach strefa przelotnych opadów i burz rozszerzy się na cały kraj. Zacznie zanikać w czwartek.
Legenda:
Blids.de: mapa prezentuje wyładowania atmosferyczne na terytorium Polski w czasie dwóch godzin. Każdy kolor odpowiada 15 minutom. Od najnowszych: czerwone - pomarańczowe - żółte - zielone - niebieskie - granatowe - fioletowe - różowe.
Autor: js, ar/rs / Źródło: sat24.com.pl, blids.de