Nie poprawia się sytuacja hydrologiczna w Polsce. W rzekach poziom wód stale spada. Jednak hydrolog prof. Roman Soja podkreśla, że "co roku ten problem się powtarza". Sierpień to początek tzw. niżówki.
- Nie dziwi mnie ta sytuacja. Sierpień to początek rozwijającej się w Polsce (zwłaszcza w Karpatach) tzw. niżówki, czyli okresu, kiedy jest mało wody w rzekach. Wyczerpaniu ulegają zasoby wód gruntowych. Co roku ten problem się powtarza - mówił w TVN24 Soja.
- Oczywiście upały pogłębiają ten problem, natomiast jest temperatura byłaby niższa niż 35-37 st. C, nie zmieniłoby to znacznie sytuacji. Takie mamy położenie geograficzne, gdzie problemy z wodą w okresie letnim i jesiennym powtarzają się co roku - dodaje profesor.
Trzy czwarte rzek ma niski poziom wody
Również nasz synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek potwierdza, że "sierpień to okres niżówek na rzekach, jednak długi okres czasu bez opadów pogłębił ten stan".
- Na około trzech czwartych rzek notuje się bardzo niski poziom wody. Rzek, gdzie stany wody są średnie, jest niewiele. Należą do nich Wkra, Krzna, Kamienna, Noteć - dodaje synoptyk.
Gdzie wody jest bardzo mało?
W Warszawie wodowskaz Port Praski notuje 58 cm. W Brzegu Dolnym na Odrze poziom wody wynosi 38 cm. Międzychód to miasto, w którym na Warcie wodowskazy pokazują 71 cm.
Burze nie przyniosą poprawy
Występujące miejscami i przewidywane na najbliższe dni przelotne opady deszczu oraz burze nie zmienią na razie sytuacji hydrologicznej. Dopiero po 20 sierpnia, kiedy nastąpić ma ochłodzenie, wystąpią silniejsze opady, które mogą poprawić sytuację na rzekach. Jednak modele długoterminowe, takie jak CFS czy model Amerykanów z NOAA, prognozują w kolejnych miesiącach opady deszczu na ogół poniżej normy. Dopiero w listopadzie i grudniu suma opadów miałaby być nieco wyższa od normy.
Trzeba myśleć naprzód
To, że jest gorąco, a zbiorniki wodne wysychają, ma negatywny wpływ na środowisko. Hydrolog prof. Piotr Kowalczak podkreśla, że "to w zasadzie koniec dla ryb i roślin. Odbudowa takiego wyniszczonego środowiska roślinnego i zwierzęcego może trwać nawet kilka lat".
Hydrolodzy podkreślają, że lepiej myśleć w przód, by uniknąć problemów związanych z niskim stanem wód.
- Jesteśmy w stanie dużo zrobić, tylko to wymaga perspektywicznego myślenia. Planowanie potrzebuje dłuższej perspektywy czasu. Będzie tak do czasu, dopóki nie zorganizujemy dla ludzi pewnych i trwałych źródeł zasobów wody dostarczanej do domu - tłumaczy Soja. - Krótkotrwałe opady niewiele nam dadzą. Musi przyjść fala dłuższych opadów na dużych obszarach - dodaje.
Autor: PW/map / Źródło: tvn24