130 tys. poszkodowanych przez huragan Sandy wciąż nie ma dostępu do prądu. Firmy zaopatrujące Nowy Jork w elektryczność radzą sobie tak źle, że gubernator stanu Andrew Cuomo zapowiedział powołanie komisji śledczej w tej sprawie. Nowojorczycy mają też problem z dostępem do paliwa, co - jak podkreśla Reporter 24 Piotr Sobilo - rodzi szereg nieuczciwych praktyk.
Gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo jest niezadowolony z tego, jak długo po wizycie Sandy w tym stanie w wielu miejscach nadal nie ma elektryczności. Dlatego też we wtorek ogłosił, że powoła komisję śledczą, która sprawdzi, w jaki sposób funkcjonują firmy zaopatrujące Nowy Jork w media. Cuomo zaznaczył, że prawdopodobnie trzeba będzie "zrewolucjonizować zasady ich działania".
130 tys. bez prądu
Kiedy huragan Sandy uderzył we Wschodnie Wybrzeże w poniedziałek 29 października, pozbawiła prądu miliony ludzi.
Ponad dwa tygodnie po tym wydarzeniu, elektryczności wciąż nie ma 130 tys. mieszkańców Nowego Jorku. Najwolniej odzyskują go klienci Long Island Power Authority (LIPA). Jak zapowiedziały władze LIPA, w najbliższym czasie dostępu do prądu nadal nie będą miały dziesiątki tysięcy mieszkańców nowojorskiego okręgu Long Island. To dlatego, że znajdujące się w ich domach kable, na skutek kontaktu ze słoną wodą morską, uległy zniszczeniu. Przez to prowadzenie prac nad przywróceniem elektryczności jest w nich niebezpieczne.
Komisja śledcza
Takie deklaracje zarządzających przedsiębiorstwem wywołują powszechna krytykę. Nie dość, że mieszkańcy Long Island złożyli pozew przeciwko LIPA, to jeszcze Cuomo zapowiedział powołanie komisji śledczej, która przyjrzy się działaniom nie tylko LIPA, lecz także New York Power Authority, New York State Energy and Research Development Authority oraz Public Service Commission.
Potrzeba zmian
- Taka burza jak Sandy może nas nawiedzić drugi raz, dlatego też musimy się wiele nauczyć, musimy być na nią przygotowani - mówił Cuomo na krótkim spotkaniu z prasą przy okazji wtorkowego otwarcia tunelu pomiędzy Brooklynem a Manhattanem, który dopiero oczyszczono po wizycie Sandy. - Trzeba zmienić sposób, w jaki funkcjonują dostawcy mediów. Nie naprawić go, a całkowicie zmienić - podkreślał.
Nadal brakuje paliwa
W Nowym Jorku nadal brakuje paliwa na stacjach benzynowych. Mieszkańcy miasta wciąż ustawiają się w długich kolejkach. Żeby poradzić sobie z niedoborem paliwa, od kilku dni samochody z rejestracją kończącą się na nieparzystą cyfrę tankują w dni nieparzyste, a samochody z cyfrą parzystą - w parzyste. Jak podkreśla burmistrz miasta Michael Bloomberg, dzięki temu sytacja nieco się poprawiła.
W New Jersey pomogło
Wyżej opisany system został wprowadzony już 3 listopada w stanie New Jersey i, jak się okazuje, zadziałał. We wtorek w New Jersey można było już tankować bez problemów.
Reporter 24 o nieuczciwych praktykach
Jak zaznacza Reporter 24 Piotr_Sobilo, mieszkaniec Nowego Jorku, problemy z zaopatrzeniem się w paliwo rodzą szereg nieuczciwych praktyk.
"W związku z brakiem paliwa namnożyły się tysiące przypadków sprzedaży benzyny po zawyżonych cenach. Dotyczyło to zarówno właścicieli stacji benzynowych, jak i osób prywatnych. Obowiązujące prawo zabrania sprzedaży paliwa bez stanowych zezwoleń. Głównie jednak chodzi o odsprzedaż po wywindowanych cenach. Ich absurdalna wysokość dochodziła do 10 dolarów za galon. Odnotowano też skargi zdesperowanych mieszkańców, którzy za paliwo do generatorów płacili 100 dolarów. Tyle kosztowała bańka z pięcioma galonami benzyny" - pisze.
Jak dalej zaznacza Reporter 24, Biuro Prokuratora Generalnego Stanu Nowy Jork zapowiedziało, że wszystkich "przedsiębiorczych" czekają sprawy sądowe.
Autor: map/ŁUD / Źródło: Reuters, Kontakt Meteo