Idea uniwersalnego języka ludzkiego sięga Biblii. To odkrycie może okazać się przełomowe dla historyków. Badacze mogliby niewyobrażalnie wzbogacić dotychczasową wiedzę. Przetłumaczenie starożytnych manuskryptów mogłoby stać się osiągalne i prostsze.
Słownik Babilonu
Współautorem badań jest Mark Pagel, biolog ewolucyjny z uniwersytetu w Reading w Wielkiej Brytanii. Jest przekonany, że jego zespół jest w stanie odtworzyć język, jakim posługiwano się przeszło 15 tys. lat temu. - Odnajdujemy ślady języka z czasów, gdy kończyła się ostatnia epoka lodowcowa - mówi.
Naukowca zastanawiało, czy ewolucja języka podlega takim samym prawom ewolucyjnym jakie panują w królestwie zwierząt i roślin. Wybrano słowa tzw. "stabilne" - podobnie brzmiące na całym świecie, takie jak np. "matka" lub "ojciec". Określano różnice zarówno w piśmie, jak i mowie. Łacińskie słowo pater, które ewoluowało w słowo father - ojciec (ang.) jest tylko jednym z wielu przykładów. Naukowcy uważają, że są w stanie przewidzieć pisownię i brzmienie blisko 23 słów, jakich mogli używać ludzie 15 tys. lat temu.
Językowy raj utracony
Wielu naukowców nie wierzy, by mogło się to okazać prawdą. Ich sceptyzm bierze się głównie z tego, że nie przetrwały żadne próbki pisma z tak wczesnych lat, a tworzenie słów, ponieważ angielski i łacina brzmią podobnie, wydaje się być niedorzeczne. Teorią o wspólnym języku jest akceptowana w środowisku lingwistów, lecz próby rekonstrukcji słów przyjmowane są z dużym dystansem.
Autor: mb/rs / Źródło: Live Science