Po kilku wyjątkowo ciepłych dniach temperatury dość mocno spadły. W piątek nad ranem były takie miejsca, gdzie słupki rtęci nie przekroczyły zera. To wina arktycznego powietrza, które zaczęło płynąć do naszego kraju. Niestety prognozy wskazują na to, że najbliższe dni będą coraz chłodniejsze.
Do Polski dotarło zimne, arktyczne powietrze. - Przekonali się o tym między innymi mieszkańcy Łeby, gdzie nad ranem termometry odnotowały -2 st. C. Z kolei przy gruncie był tam ośmiostopniowy mróz - poinformował Tomasz Zubilewicz, prezenter TVN Meteo.
Resztki ciepła pozostały jedynie w południowo-wschodniej Polsce. W piątek w Małopolsce i na Podkarpaciu temperatura w najcieplejszym momencie dnia oscylowała w granicach 20 st. C. Z kolei w rejonie Trójmiasta słupki rtęci zawędrowały zaledwie do około 10 st. C.
Miejscami zagrzmiało
- Te dwie różne masy powietrza oddzielone są frontem atmosferycznym. Na tym froncie występują opady i wypiętrzają się chmury burzowe - zaznaczył Tomasz Zubilewicz.
Po południu Artur Chrzanowski poinformował o burzach, które zaczynają się uaktywniać. Zagrzmiało na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. Burzom towarzyszą intensywne opady deszczu i silny wiatr, w porywach do 80 km/h.
Będzie coraz chłodniej
Niestety w ciągu kilku najbliższych dni zrobi się jeszcze chłodniej. W sobotę na termometrach zobaczymy od 11 do 18 st. C, w niedzielę zaledwie 12-15 st. C.
- Ciepło się proszę teraz ubierać, bo po tych przyjemnych dniach rozbudziliśmy w sobie marzenia o letniej pogodzie i o wysokich temperaturach. Jednak teraz rzeczywistość skłania nas do tego, żeby pomyśleć o swoim zdrowiu, żebyśmy się nie przeziębili. Ale cóż, wiosna w naszej strefie klimatycznej bardzo często bywa tak kapryśna - podkreślił prezenter.
Autor: kt/mj / Źródło: TVN Meteo