Z koronawirusem walczą już niemal wszystkie kraje świata. Według gościa programu "Tak jest" w TVN 24 Radosława Sierpińskiego, szefa Agencji Badań Medycznych, jest jeszcze za wcześnie, by cieszyć się z bliskości stworzenia skutecznych metod leczenia i zapobiegania patogenowi. Niemniej jednak mnóstwo państw i organizacji jest zaangażowanych w jak najszybsze znalezienie antidotum na koronawirusa.
- Myślę, że z punktu widzenia zaangażowania światowego, każdy dzień przybliża nas do tego, abyśmy znaleźli zarówno skuteczne metody terapii, jak i szczepień w kierunku koronawirusa - mówił w programie "Tak jest" szef Agencji Badań Medycznych doktor Radosław Sierpiński. Jak powiedział, cały świat skupia się obecnie nad skonstruowaniem odpowiednich metod leczenia. Każdego dnia prowadzone są także kolejne badania nad specyfiką koronawirusa SARS-CoV-2. Wysiłki światowe zmierzają także do wykorzystania znanych już leków antyretrowirusowych. Jest jednak pewien istotny szczegół.
- Musimy mieć w świadomości fakt, że w warunkach biotechnologii ta epidemia jest sprawą niezwykle młodą - to jest kilka miesięcy, a w normalnych warunkach powstawianie nowego leku i szczepionki zajmuje kilka lat. My i tak bardzo szybko staramy się włączyć w tę pracę - powiedział gość. Jak dodał, według amerykańskich lekarzy szczepionka na COVID-19 ma powstać do końca 2020 roku.
Jeden chory, kilkunastu zakażonych
Doktor wskazał, że niebezpieczeństwo wirusa polega na jego ogromnej zakażalności. Przenosi się on na kilkanaście, kilkadziesiąt osób od jednego chorego. Skąd bierze się jego moc? Lekarze nie znają jeszcze odpowiedzi. Jak stwierdził, jest to wirus, w przypadku którego już po pierwszym kontakcie najprawdopodobniej dojdzie do zakażenia, co nie jest charakterystyczne dla innych chorób wirusowych.
- Warto wrócić do roku 2003, kiedy mieliśmy epidemię SARS i niestety świat nie wyciągnął wtedy właściwych wniosków, nie opracowano właściwych modeli epidemiologicznych i nie opracowano szczepionek czy gotowych testów, które teraz być może byśmy skalibrowali na innego wroga. Nie opracowano, bo była znacznie mniejsza zakaźność, mniej ludzi umierało i mniej ludzi chorowało - powiedział.
Wykorzystać to, co znane
Sierpiński powiedział, że warto zachować ostrożność w przypadku mówienia, że jesteśmy bardzo blisko stworzenia skutecznej terapii. Stare, znane już przeciwmalaryczne i antyretrowirusowe leki i ich oddziaływanie na koronawirusa są jednak nieustannie badane. Problemem jest to, że leki, które u jednej grupy pacjentów są skuteczne, u innych już nie muszą takie być. Dlatego - jak mówi lekarz - musimy poznać całą specyfikę patogenu. Olbrzymie znaczenie mają tu badania międzynarodowe - Komisji Europejskiej, WHO, sieci Ekrin.
- One włączają kilkadziesiąt krajów do dużych badań klinicznych po to, żeby w krótkim czasie poznać efekty działania tych leków - powiedział.
Doktor zalecił też, by być bardzo ostrożnym, jeśli chodzi o o obietnice prezesów największych firm farmaceutycznych, ponieważ działają one dla zysku, a w czasie pandemii takie słowa mogą spowodować kilkunastokrotny wzrost cen akcji. Lepiej wsłuchiwać się w opinie lekarzy.
- Oczywiście te działania w celu produkcji leków, szczepień czy mechanizmów terapii będą wypracowane na poziomie porozumienia naukowców z firmami farmaceutycznymi, bo to zawsze dzieje się ramię w ramię. Natomiast mówienie, że już jesteśmy bardzo blisko, już wyciągamy z magazynu szczepionki, jest w mojej ocenie nieuprawnione. [...] Przypominam, że proces badań klinicznych to jest kilkanaście miesięcy, nawet przy bardzo dobrej organizacji pracy.
Finanse kwestią drugorzędną
Sierpiński stwierdził, że na ten moment kwestia tego, kto się wzbogaci po wygranej w biegu po szczepionkę, to sprawa drugorzędna.
- Naszym nadrzędnym celem jest znalezienie skutecznego oręża w walce z koronawirusem. Bez względu na to, czy zrobią to laboratoria prywatne, czy wielkie laboratoria państwowe - mówił.
Jak dodał, jedno z laboratoriów prywatnych w Niemczech otrzymało już olbrzymie pieniądze, ponieważ prawdopodobnie jest bliskie stworzenia szczepionki na koronawirusa, ale nikogo nie interesuje, jak bardzo wzbogaci się prezes tej firmy.
- Mówimy tutaj o sytuacji globalnej, gdzie naszą rolą, również jako decydentów w systemie państwowym, jest znalezienie skutecznej i przełomowej metody leczenia bądź szczepień, bez względu na to, czy będzie się ona wywodziła z instytutów, ośrodków naukowych, czy też z laboratoriów prywatnych. Po prostu musimy szukać - stwierdził.
Lekarz powiedział, że w tym momencie najważniejsze jest doprowadzenie do etapu badań klinicznych prac, które już się rozpoczęły i co potencjalnie rokuje na skuteczną metodę w walce z koronawirusem.
- Musimy zidentyfikować te laboratoria, tych naukowców, którzy mają pomysły, są zaawansowani w tych pracach i należy ich po prostu dofinansować, żeby te prace mogli dokończyć - zaznaczył.
Jak wspomniał wszystko wskazuje na to, że odkrycie antidotum na koronawirusa nie będzie kwestią szczęścia i przypadku. Nakłady pieniężne sięgają milionów dolarów. Wyraził także nadzieję, że swój wkład w znalezieniu leków i szczepionek będzie miała również Polska.
Całość rozmowy z lekarzem zobaczysz tutaj:
Autor: kw/map / Źródło: tvn24