Z bazy wojskowej Jasny na Uralu o godz. 8.10 wystartowała rakieta Dniepr, z pierwszym polskim satelitą Lem na pokładzie. - Udało się, satelita jest teraz na zaplanowanej orbicie - powiedział w rozmowie z TVN24 Piotr Orleański, szef techniczny projektu BRITE-PL w chwilę po starcie.
Jak wyjaśnił Orleański, rakieta wystartowała, doszło do rozdzielania satelitów i ich umieszczenia na orbicie. - Na razie wiemy, że separacja przebiegła prawidłowo - podkreślił.
Satelita Lem waży zaledwie 6 kg i jest sześcianem o boku długości 20 cm. - Małe jest piękne, ktoś kiedyś tak powiedział. To jest rzeczywiście dobry przykład zrobienia bardzo ciekawego eksperymentu naukowe, zrobienia dużego kawałka ciekawej technologii za pomocą małych środków i małego satelity - powiedział Piotr Orleański.
Start 8.10
W bazie Jasny, z której startowała rakieta Dniepr z Lemem na pokładzie, znajdują się wyrzutnie wojskowych pocisków balistycznych - to powód, dla którego istnieją bardzo ograniczone możliwości bezpośredniego śledzenia startu rakiety.
Nawiązanie kontaktu z Lemem będzie możliwe kilka godzin po starcie rakiety, gdy rozpocznie on już pracę na orbicie. Łączność z satelitą będzie realizowana poprzez stację kontroli lotów znajdującą się w Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Stamtąd będą wysyłane komendy do satelity, tam odbywać się będzie także odbieranie danych operacyjnych i naukowych misji.
Na cześć wybitnego twórcy
"Ojcem" Lema jest Sławomir Ruciński, który opracował dokładny plan budowy satelity. Na co dzień polski astronom wykłada na Uniwersytecie w Toronto. Nazwanie pierwszego polskiego naukowego satelity na cześć pisarza Stanisława Lema zasugerował natomiast Michał Radomił Wiśniewski. Uroczystość nadania mu imienia miała miejsce w Centrum Badań Kosmicznych PAN we wrześniu 2011. Uświetnił ją raper Sokół, wykonując piosenkę "Prosto w kosmos".
To nanosatelita
Lem należy do typu tzw. nanosatelit, o wadze nieprzekraczającej 10 kilogramów (sam waży niecałe 7 kg i ma kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm). Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne. Lem jako pierwszy będzie miał swoje poważne zadanie naukowe. Umieszczony na orbicie - na wysokości 800 km - przez kilka lat będzie prowadził precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie.
Większość zespołów wyprodukowano w Laboratorium Lotów Kosmicznych, należącym do Uniwersytetu w Toronto. Ich finalne zintegrowanie nastąpiło jednak dopiero w Polsce. Dokonali tego naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.
Część projektu BRITE
Lem będzie jednym z elementów kanadyjsko-austriacko-polskiego programu BRITE (BRIght-star Target Explorer). Jego zadaniem będzie obserwacja gwiazd jaśniejszych i gorętszych od naszego Słońca. Polscy naukowcy mają nadzieję, że poszerzy wiedzę o procesach zachodzących we wnętrzach masywnych gwiazd.
Polacy już byli w kosmosie
Dotychczas Polacy wystrzelili w kosmos kilkadziesiąt różnych instrumentów, z których kilka do dziś pracuje na orbitach Ziemi oraz Marsa albo leci ku kometom. Polscy naukowcy nie mieli jednak dotąd własnego satelity. W lutym 2012 roku w kosmosie znalazł się wprawdzie studencki satelita PW-Sat, ale był to obiekt edukacyjny, zbudowany na Politechnice Warszawskiej.
Autor: mb,pk/map / Źródło: tvnmeteo.pl, BRITE-PL, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EXA, tvn24