Co roku rolnicy, ogrodnicy i sadownicy praktykują tragiczne w konsekwencjach działanie – wypalanie pół i trawników. Wczesną wiosną oraz jesienią wysuszona roślinność oraz stosy liści są podpalane. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że narażają w ten sposób nie tylko życie swoje i innych, ale też niszczą lasy i pola uprawne.
W tym roku nie ma dużych i intensywnych opadów deszczu. Wysuszone trawy i opadnięte liście szybko zajmują się ogniem, który niedopilnowany może szybko wymknąć się spod kontroli.
Za ponad 94 proc. przyczyn powstawania pożarów odpowiedzialny jest człowiek, w wyniku umyślnego wypalania. Głównie wśród rolników panuje przekonanie, że spalenie trawy spowoduje bujniejszy odrost młodej. Innym motywem jest lenistwo i konieczność usunięcia nie zebranego siana lub pozbycia się stosów liści.
Niszczenie trawy i gleby
Wypalanie powoduje jednak okresowy zanik roślin motylkowych, a także wzmożenie rozwoju chwastów. Ogień niszczy też faunę - giną nie tylko szkodniki, ale i pożyteczne owady.
Systematyczne wypalanie może również spowodować obniżenie zawartości próchnicy w glebie i tym samym do zmniejszenia się odrostu traw.
Pożary lasów
Ogień z płonących pól czy łąk bardzo łatwo może się rozprzestrzenić na las. Z uwagi na zalesienie niektórych województw, tereny upraw rolniczych i leśnych często ze sobą sąsiadują. Ogień płonący na nieużytkach niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie drzewostany, które po pożarze odradzają się przez wiele lat.
Nielegalnego prawo pilnuje
W walkę ze zjawiskiem włączyła się Unia Europejska, regulując między innymi zagadnienia ochrony środowiska w rolnictwie.
Prawo polskie także ma coś do powiedzenia w tej kwestii – "zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów". Za wykroczenie grozi kara aresztu, nagany lub grzywny.
Autor: usa/ms / Źródło: straz.gov.pl, kppsp-minsk.pl