Nad Filipiny nadciąga tajfun Hagupit. Eksperci ostrzegają mieszkańców przed niebezpieczeństwem - intensywnymi opadami deszczu, powodziami, silnym wiatrem i spływami popiołu. Jednak na ewentualne ewakuacje trzeba poczekać do czwartku, kiedy znana będzie trasa wędrówki cyklonu.
Filipiny jeszcze nie otrząsnęły się po ubiegłorocznym tajfunie Haiyan, a na horyzoncie już widać kolejne zagrożenie. W niedzielę na Pacyfiku narodził się tajfun Hagupit. We wtorek 3 grudnia o godz. 16.00 czasu uniwersalnego prędkość wiatru w cyklonie wynosiła 160 km/h, w porywach do 195 km/h. Jego centrum znajdowało się wówczas 1278 km na wschód od Hinatuan.
W czwartek osiągnie maksimum
Z prognoz Filipińskiej Służby Meteorologicznej wynikało, że tajfun będzie kontynuował swoją pacyficzną wędrówkę, przesuwając się na zachodni północny zachód. Zdaniem ekspertów Hagupit jeszcze przez kilkadziesiąt godzin będzie stawał się coraz silniejszy. 5 grudnia o godz. 00.00 czasu uniwersalnego prędkość wiatru w cyklonie sięgnie 240 km/h, a w porywach nawet 296 km/h.
Deszcz, powodzie, wichury i lahary
Na razie nie wiadomo czy tajfun uderzy w ląd. Najświeższe prognozy wskazują na to, że Hagupit minie Filipiny. Nie oznacza to jednak, że mieszkańcy tego kraju mogą spać spokojnie. Tamtejsze służby meteorologiczne ostrzegają zwłaszcza tych, którzy zamieszkują regiony położone nad Morzem Filipińskim - Wschodnie Visayas, Caraga i Davao. Istnieje spore ryzyko, że pojawią się tam intensywne deszcze i burze. W pozostałej części kraju niebo będzie się stopniowo chmurzyć.
Meteorolodzy ostrzegają również przed silnym wiatrem, który ma siać spustoszenie na wyspie Luzon i części wyspy Cebu. Huraganowy wiatr znów zagrozi miastu Tacloban, które podczas ubiegłorocznego tajfunu Haiyan zostało zniszczone w ponad 80 proc. Eksperci ostrzegają, że wiatr może bez problemu przewracać domy wykonane z lekkich materiałów i wyrywać drzewa z korzeniami.
Z kolei pracownicy służb bezpieczeństwa wewnętrznego ostrzegają przed ewentualnymi powodziami, falami sztormowymi i laharami - spływem popiołów z czynnego wulkanu Mayon. Bardzo możliwe jest, że niezbędne staną się ewakuacje. Jednak decyzje na temat ewentualnych przesiedleń zostaną wydane dopiero w czwartek, kiedy tor ruchu tajfunu będzie pewny.
Zobacz relację Wojciecha Bojanowskiego po powrocie ze spustoszonych przez tajfun Haiyan Filipin:
Autor: kt/mk / Źródło: pagasa.dost.gov.ph