Amerykańskie Centra Kontroli Chorób (CDC) potwierdzają, że w pewnych sytuacjach koronawirus może przenosić się nie tylko drogą kropelkową, ale także i powietrzną. Ze stanowiskiem zgodziła się Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Nie zmienia to jednak zaleceń ekspertów, żeby nosić maseczki, myć ręce i zachować dystans.
Amerykańskie Centra Kontroli Chorób (CDC) potwierdzają, że koronawirus może się przenosić drogą powietrzną (czyli w drobnych kroplach, ale na większą odległość), jednak w przypadku transmisji dominuje droga kropelkowa (czyli większe krople pokonują mniejsze odległości). Zalecenia ekspertów nadal pozostają te same: noszenie maseczek, częste mycie rąk i zachowanie dystansu.
Najnowsze rekomendacje
Od kilku miesięcy, niemal od wybuchu pandemii, część specjalistów na świecie sugerowała, że koronawirus SARS-CoV-2 może się rozprzestrzeniać drogą powietrzną w drobnych aerozolach (o średnicy poniżej pięciu mikronów). Mogą one przenosić wirusa na większą odległość kilku, a nawet kilkunastu metrów i w niektórych sytuacjach utrzymywać się w powietrzu nawet przez kilka godzin.
CDC w najnowszych rekomendacjach potwierdzają, że jest to możliwe, ale w określonych przypadkach. Może do tego dojść:
w pomieszczeniach zamkniętych, w których osoba zakażona mogła narazić inne, przebywające z nią w tym samym czasie osoby, lub tuż po opuszczeniu tego pomieszczenia przez osobę zakażoną;
podczas długotrwałej ekspozycji na cząsteczki oddechowe podczas wysiłku wydechowego (krzyku, śpiewania, ćwiczeń fizycznych);
w pomieszczeniach o niedostatecznej wentylacji.
Eksperci podkreślają jednak, że wciąż dominuje przenoszenie wirusa drogą kropelkową, czyli za pośrednictwem kropelek śliny i śluzu, wydostających się z górnych dróg oddechowych (o średnicy powyżej pięciu mikronów). Powstają one podczas kichania, kaszlu lub rozmowy.
Te same zasady
Zgadzają się z tym także eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Twierdzą oni, że w niektórych sytuacjach koronawirusy mogą się rozprzestrzeniać drogą powietrzną. Wtedy może dojść do zakażenia drugiej osoby, mimo zachowania odległości co najmniej 1,5-2 metrów. Z dotychczasowych obserwacji wynika jednak, że jeśli dochodzi do takich sytuacji, to zdarzają się raczej rzadko.
CDC - podobnie jak WHO - podtrzymują zatem, że przed zakażeniem chroni noszenie maseczek, mycie rąk oraz przestrzeganie dystansu 1,5-2 metrów. Centra przypominają też, że większe ryzyko zakażenia jest w pomieszczeniach zamkniętych, szczególnie gdy przebywamy ze sobą zbyt blisko i przez dłuższy czas, np. podczas spotkań towarzyskich.
- Jesteśmy w stanie chronić siebie przed koronawirusem powodującym chorobę COVID-19 zachowując odległość co najmniej 2 metrów, nosząc maseczki ochronne zakrywające zarówno usta jak i nos, często myjąc ręce, regularnie czyszcząc dotykane powierzchnie oraz pozostając w domu w razie wystąpienia objawów choroby” – przekonują amerykańskie Centra Kontroli Chorób.
Autor: kw/dd / Źródło: PAP, CDC