Wczesnym popołudniem burze wystąpiły na Warmii, w okolicach Elbląga, Zatoki Gdańskiej oraz niedaleko Półwyspu Helskiego. - Wyładowania atmosferyczne są słabe i nie stanowią zagrożenia. Są raczej ciekawostką meteorologiczną - przekonuje Arleta Unton-Pyziołek, meteorolog TVN Meteo.
Synoptyk TVN Meteo, Arleta Unton-Pyziołek, godz. 16:30:
Burze o natężeniu słabym występują na Warmii w rejonie Elbląga i Pieniężna i Braniewa, oraz na Mierzei Wiślanej w rejonie Krynicy Morskej, na Podlasiu w rejonie Kuźnicy niedaleko Sokółki.
Natężenie opadów w burzach 5-10 mm/mkw.
Burze występować będą jeszcze do 2 godz. miejscami na Warmii i Mazurach oraz Podlasiu.
Burze spowodował front okluzji, który rozciąga się od Polski, przez kraje nadbałtyckie po północną Rosję. Jest on co prawda słabo aktywny, ale ściąga chłodne powietrze arktyczne. Dochodzi więc do tzw. równowagi chwiejnej atmosfery.
Wówczas każdy blok powietrza w tym stanie atmosfery będzie się stale unosić, gdyż zawsze będzie cieplejszy od otoczenia. Rozwój chmur cumulonimbus jest pionowy. Przy dużej chwiejności energii chmury burzowe będa osiągać wysokość 7-8 kilometrów.
- Jest to typowa sytuacja w pogodzie, gdy napływa arktyczne powietrze. Tego typu burze nie są groźne – przekonuje Arleta Unton-Pyziołek.
Więcej jesiennych burz?
W najbliższych dniach arktyczne powietrze wciąż napływać będzie do Polski, dlatego też takie wyładowania atmosferyczne mogą zdarzać się częściej.
- Rozwijać się również będą słabe chmury, z których popadać może grad, a właściwie małe gradziny lub krupa śnieżna – dodaje meteorolog.
Autor: usa//aq,ŁUD / Źródło: TVN Meteo