W piątkowy wieczór nad Polską wystąpiło niszczycielskie zjawisko - bow echo. Wiatr łamał drzewa i zrywał dachy. W wyniku nawałnic zginęło także sześć osób.
Jak podała synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek, na zdjęciu satelitarnym z godz. 21.30-22.30 w piątek doskonale widać zjawisko o nazwie bow echo, czyli układ burz w formie łuku. Była to bardzo aktywna strefa burzowa.
Bow echo określa się strefę z chmurami burzowymi i wiatrem, którego porywy są bardzo silne, niszczycielskie. - To bardzo charakterystyczne zjawisko dla pory letniej. Tak zwane bow echo. Ono jest często obserwowane w Stanach Zjednoczonych - tłumaczy Arleta Unton-Pyziołek. Te zjawiska są krótkotrwałe, jednak bardzo intensywne.
Niebezpieczne zjawisko
- Jest charakterystyczny łuk chmur burzowych silnie wypiętrzonych. To te czerwone plamy. Wędrują na wschód w stronę Warmii. To zdjęcia z wczorajszego wieczora. Takie zjawisko jest zawsze niebezpieczne - opowiada synoptyk.
Jak dodaje, jest to front burzowy, który wędruje bardzo szybko i charakteryzuje się tym, że występują w nim bardzo silne porywy wiatru. Są one związane z zimnym, silnym prądem zstępującym w chmurach burzowych. - To są bardzo silne podmuchy wiatru. Często trwają 2-5 minut, zdarza się, że do 15-20 minut. Zostawiają podobne zniszczenia, co trąby powietrzne - zaznacza synoptyk.
- Przy takim froncie burzowym również mogą pojawiać się trąby powietrzne. Prawdopodobnie minionej doby mieliśmy do czynienia zarówno z trąbami powietrznymi, jak i właśnie z silnymi uderzeniami wiatru szkwałowego - podsumowuje Unton-Pyziołek.
Bardzo silny wiatr
Takie burze charakteryzują się przede wszystkim silnym wiatrem, powyżej 100 km/h. W Chojnicach odnotowano 112 km/h, w Gnieźnie 125 km/h, a w Elblągu 151 km/h.
Front burzowy szedł od Wielkopolski aż po Warmię. - 100 km/h wystarczy, żeby łamać grube konary. Natomiast 150 km/h to już jest potężna siła - mówi synoptyk TVN Meteo, Arleta Unton-Pyziołek.
Tak silny wiatr na tak rozległym obszarze od Chojnic do Elbląga sugeruje, że najczęściej występowały w tym rejonie uderzenia zimnego silnego wiatru opadającego na szybko przemieszczającym się froncie atmosferycznym (70-80 km/h).
W sobotę taka sytuacja już się nie powtórzy. Śledź aktualną sytuację pogodową.
Drzewa łamały się jak zapałki
Z piątku na sobotę nad województwem pomorskim przeszła gwałtowna nawałnica. Przyczyniła się do śmierci pięciu osób. Rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak informuje o działaniach oraz o sytuacji w kraju po nawałnicy. Szósta osoba zginęła w woj. Wielkopolskim, gdzie została przygnieciona przez element budynku.
W powiecie chojnickim na Pomorzu nawałnica połamała wiele hektarów lasu. Na zdjęciach z drona widać drzewa połamane jak zapałki. Film zarejestrowano w pobliżu miejsca, w którym zorganizowany był obóz harcerski w miejscowości Suszek.
Pod koniec lipca takie zjawisko wystąpiło w okolicy Wrocławia. Na stacji meteorologicznej we Wrocławiu odnotowano aż 126 km/h. Więcej o tej sytuacji przeczytasz tutaj.
Posłuchaj rozmowy z łowcą burz:
Autor: AP/aw/wd / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: radar-opadow.pl/IMGW