Rosyjskie władze przejęły aktywa cukierniczej fabryki należącej do prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki w mieście Lipieck. W ten sposób zablokują sprzedaż spółki, a właśnie to obiecał w kampanii wyborczej Poroszenko.
Od marca 2014 roku, kiedy Rosja anektowała Krym, a prorosyjscy separatyści wywołali konflikt zbrojny na wschodzie Ukrainy fabrykę w Lipiecku nawiedzili już uzbrojeni policjanci, a lokalni politycy nawoływali do jej bojkotu.
Celowe działanie?
"Strona rosyjska świadomie podejmuje wszelkie możliwe kroki, aby uniemożliwić sprzedaż aktywów firmy w Rosji" - podała w oświadczeniu spółka Roshen, która należy do Petro Poroszenki. Petro Poroszenko, który nazywany jest "królem czekolady" w kampanii wyborczej obiecał, że kiedy zostanie wybrany na prezydenta, to sprzeda spółkę Roshen. Przed kryzysem firma osiągała roczną sprzedaż na poziomie 1,2 mld dolarów.
Obiecał sprzedać
Jak pisze agencja Reuters kryzys gospodarczy w Rosji i na Ukrainie, a także konflikt zbrojny na wschodzie kraju na czele, którego stoi Poroszenko utrudniły sprzedaż spółki. Przez to oferta sprzedaży nie została jeszcze ogłoszona. Roshen to największy ukraiński producent wyrobów cukierniczych, czyli m.in. czekolady, ciastek i cukierków. Nazwa firmy pochodzi od środkowych sylab w nazwisku założyciela korporacji Petra Poroszenki ( z ang. Poroshenko).
Autor: msz//km / Źródło: Reuters,
Źródło zdjęcia głównego: en.wikipedia.org/CC BY-SA 3.0 | Олена Полункіна