Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział w czwartek pełną amnestię dla "kapitałów powracających z zagranicy". Poinformował, że krajowe banki, które ucierpiały w wyniku zachodnich sankcji, zostaną wsparte pieniędzmi z Funduszu Dobrobytu Narodowego.
- Proponuję pełną amnestię dla kapitału powracającego do Rosji - oświadczył Putin na Kremlu w dorocznym orędziu do Zgromadzenia Federalnego, czyli dwóch izb parlamentu. Wystąpienia słuchało ponad 1000 osób. - To oznacza, że jeśli ktoś zalegalizuje swoje pieniądze i majątek w Rosji, otrzyma mocne gwarancje, że nie będzie niepokojony przez rozmaite ciała, w tym organy ścigania - kontynuował. Wyjaśnił, że w takiej sytuacji nie będzie pytań "o źródła i sposób zdobycia kapitału", a osoby, które się na to zdecydują, nie będą podlegać "kryminalnym ani administracyjnym postępowaniom".
Tylko jeden raz
Rosyjski prezydent dodał, że możliwość taka będzie dana tylko jednorazowo. - Wszyscy rozumiemy, że pochodzenie pieniędzy może być różne, że zostały one zarobione i zdobyte w różny sposób, ale jestem pewien, że trzeba zamknąć ten offshore'owy etap w historii naszego kraju - przekonywał. W orędziu Putin przedstawił również propozycję "zamrożenia obecnych warunków podatkowych i niezmieniania ich przez kolejne cztery lata". Zwracając się do właścicieli małych firm, prezydent zaproponował im "wakacje od inspekcji". - Jeśli firma cieszy się solidną reputacją i w ciągu trzech lat nie było na nią poważnych skarg, wówczas w ciągu kolejnych trzech lat proponuję w ogóle nie przeprowadzać w niej planowych kontroli, na szczeblu państwowym ani lokalnym - dodał. Prezydent odniósł się również do kwestii słabości rosyjskiej waluty i wyraził przekonanie, że "kurs wymiany rubla może być przedmiotem finansowych spekulacji". Wezwał bank centralny i rząd do "podjęcia zdecydowanych skoordynowanych działań w celu zwalczenia pokus tzw. spekulantów, aby grać na fluktuacjach rosyjskiej waluty". - Władze wiedzą, kim są ci spekulanci, i mają instrumenty, by na nich wpływać. Nadszedł czas, by sięgnąć po te instrumenty - ostrzegł.
Putin pod presją
Agencja Reutera komentuje, że rosyjski przywódca znalazł się pod presją, aby przekonać Rosjan, że zna odpowiedź na pogarszający się stan gospodarki, w sytuacji gdy sankcje i dołujące ceny energii powodują rekordowe spadki rubla, czego kulminacją było przyznanie w tym tygodniu przez rosyjski rząd, że kraj zmierza w kierunku recesji. Putin wyraził również opinię, że pieniądze zgromadzone m.in. w Funduszu Dobrobytu Narodowego (FDN) powinny zostać przeznaczone na wsparcie krajowych banków, jak WTB (VTB), Gazprombank i Rosyjski Bank Rolny (Rossielchozbank), które zostały odcięte od zagranicznego finansowania w wyniku sankcji nałożonych na Moskwę w związku z jej rolą w ukraińskim kryzysie. - Mamy znaczne kwoty wewnętrznych oszczędności, powinny one stać się skuteczną inwestycją - wskazał. - Przy wykorzystaniu naszych rezerw, przede wszystkim Funduszu Dobrobytu Narodowego, proponuję zrekapitalizować główne krajowe banki - mówił. Nie sprecyzował wysokości przewidywanego wsparcia.
Fundusz z rezerwą
Agencja Reutera poinformowała, że według stanu na 1 listopada wartość FDN była szacowana na 81,7 mld dolarów. FDN to jeden z dwóch rosyjskich funduszy państwowych. Drugim jest Fundusz Rezerwowy gromadzący dochody z ropy naftowej na wypadek deficytów budżetowych; do tej pory podlegał on dość restrykcyjnym regulacjom jeśli chodzi o to, w co może inwestować. Według Putina "jakość i skala rosyjskiej gospodarki powinna korespondować z geopolityczną i historyczną rolą" Rosji. - Powinniśmy uciec przed pułapką zerowego wzrostu. W ciągu trzech do czterech lat powinniśmy osiągnąć tempo wzrostu przekraczające globalną średnią - zwrócił się do słuchaczy. Mówił także o konieczności "zwiększenia udziału Rosji w globalnej gospodarce, co oznacza wzmocnienie rosyjskiego wpływu i niezależności". - Rosja będzie otwarta na świat, na współpracę, na przyciąganie zagranicznych inwestycji, prowadzenie wspólnych projektów. Ale przede wszystkim musimy zrozumieć, że nasz rozwój zależy głównie od nas samych - podkreślił, dodając, że Rosja powinna "zlikwidować krytyczną zależność od zagranicznych technologii i produkcji przemysłowej".
Mała stabilizacja
Reuter ocenia, że Putin zawdzięcza popularność wśród Rosjan wypadającemu na jego korzyść porównaniu między stabilnością za czasów jego rządów a chaosem lat 90., gdy postradziecką gospodarkę gnębiła hiperinflacja. Jednak rosyjska waluta już straciła w tym roku jedną trzecią swojej wartości, spadek cen ropy spowodował dziurę w państwowej kasie, a rosyjskie firmy i banki mozolnie usiłują znaleźć dolary na spłatę zagranicznych długów. "Największym zagrożeniem dla prezydenta jest gospodarka, będąca pod podwójną presją sankcji i spadających cen ropy" - napisał w dzienniku gospodarczym "Wiedomosti" komentator Kirił Rogow.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu