Prezydent USA Joe Biden ogłosił umorzenie do 20 tysięcy dolarów kredytów studenckich. Rozwiązanie obejmie miliony studentów o najniższych dochodach. Biden przedłużył też obowiązujące podczas pandemii COVID-19 moratorium na spłaty kredytów do końca roku.
Ogłoszona w środę decyzja jest spełnieniem jednej z obietnic wyborczych Joe Bidena z 2020 roku. W ramach planu, osoby, które zaciągnęły kredyt, by opłacić studia, będą mogły zmniejszyć swój dług o 10 tys. dolarów. Dotyczy to osób o rocznych dochodach nie większych niż 125 tys. dolarów lub małżeństw z dochodami poniżej 250 tys. dolarów.
Z kolei na umorzenie w wysokości 20 tys. dolarów mogą liczyć odbiorcy tzw. grantów Pella, czyli subsydiów dla studentów z ubogich rodzin. Według szacunków wyższą kwotą umorzenia zostanie objętych 6 mln studentów.
Kredyty studenckie w USA
Jak oznajmił Biały Dom, umorzenie długów obejmie do 43 mln osób, nie będzie dotyczyć jedynie 5 proc. najlepiej zarabiających Amerykanów, czyli tych o dochodach większych niż 125 tys. dolarów rocznie. Jednocześnie prezydent Biden zdecydował o przedłużeniu do końca roku obowiązującego moratorium na spłatę kredytów, wprowadzonego pierwotnie z powodu pandemii Covid-19.
Biden zaznaczył, że umorzenie długów jest konieczne m.in. ze względu na szybki wzrost kosztów wyższej edukacji, które w ciągu ostatnich 40 lat zwiększyły się o 300 proc.
Według Białego Domu, łączna wartość długu z tytułu kredytów studenckich to 1,6 bln dolarów, zaś pożyczki zaciągnęło 45 mln osób. Średni roczny koszt czesnego na uczelniach, to około 21 tys. dolarów.
Kontrowersje
- Nigdy nie będę przepraszać za pomaganie pracującym Amerykanom i klasie średniej - powiedział prezydent Joe Biden, odnosząc się m.in. do krytyki ze strony Republikanów. Jak dodał, nikt nie narzekał, kiedy umarzano pożyczki przedsiębiorstw udzielonych w czasie pandemii. Zapewnił też, że działanie to nie będzie miało "znaczącego efektu" na inflację.
Wcześniej lider Republikanów w Senacie Mitch McConnell określił plan prezydenta jako "szalenie niesprawiedliwą redystrybucję majątku" na korzyść bogatszych.
- Demokraci dosłownie używają pieniędzy pracujących Amerykanów, by kupić sobie trochę entuzjazmu swojej politycznej bazy - powiedział polityk. Z kolei część polityków lewicy krytykowała Bidena za to, że ogłoszony plan jest jedynie kroplą w morzu potrzeb.
Źródło: PAP