Co się stanie, jeśli to Donald Trump wygra wybory prezydenckie w USA? Oto możliwe scenariusze. Przygotował je Martin O'Rourke, analityk słynącego z czarnych prognoz Saxo Banku.
1. Meksykańskie peso mocno traci
Od początku kampanii peso reaguje na wyniki sondaży prezydenckich. Nie inaczej byłoby także w przypadku wygranej Trumpa w samych wyborach.
Zdaniem analityków, wygrana kandydata republikanów może oznaczać wyraźne umocnienie dolara wobec meksykańskiej waluty. Ich zdaniem kurs może wejść na historyczne poziomy i przebić poziom 20 dolarów za jedno peso.
Co powoduje takie obawy? Obiecana przez Donalda Trumpa renegocjacja Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu (NAFTA), na którym jego zdaniem o wiele bardziej korzysta Meksyk niż USA. Kandydat republikanów zapowiedział także budowę muru na granicy z Meksykiem, który ma zatrzymać napływ imigrantów do USA. Zapewnił przy tym, że za jego budowę w całości "zapłaci Meksyk". Byłby to cios dla gospodarki meksykańskiej, dla której Stany Zjednoczone są pierwszym partnerem handlowym.
Jak długie i wielkie może być zanurzenie peso trudno oszacować, ale wszystko wskazuje, że w krótkim czasie od wyborów na parze USD/MXN mielibyśmy przebity poziom 20 dolarów. Analitycy zwracają uwagę, że sytuacja byłaby podobna do tej jaką obserwujemy na parze GBP/USD, gdzie nadal nie widać równowagi kursowej, mimo że od czasu referendum, w którym większość Brytyjczyków opowiedziało się za opuszczeniem Unii Europejskiej, minęły cztery miesiące.
Choć jak wskazują analitycy, nowa równowaga kursowa w przypadku meksykańskiej waluty będzie miała raczej miejsce szybciej niż w przypadku funta.
2. Zerwanie współpracy na arenie międzynardowej
Analityk Saxo Bank skupia się również na retoryce Trumpa, opartej na "najbardziej prymitywnym nacjonalizmie". Jak wskazuje, nie trzeba być profesorem, aby prognozować, że jego prezydentura będzie oznaczać zwrot amerykańskiej sceny politycznej w prawą stronę, co będzie mieć istotny wpływ na relacje międzynarodowe.
Trump jest za prowadzeniem twardego kursu wobec Chin, Meksyku i Europy (popierał Brexit) oraz innych podmiotów na arenie międzynarodowej - czytamy.
W rzeczywistości, istnieje mało państw, które nie podpadły Trumpowi, za wyjątkiem Rosji, o czym analityk wspomina w dalszej części raportu.
Jego zdaniem zwrot w stronę prawicy oznaczałby przede wszystkim, wprowadzenie barier celnych, które w handlu byłyby odpowiednikiem muru na granicy z Meksykiem, oraz oddanie inicjatywy na arenie stosunków międzynarodowych innym geopolitycznym graczom, przede wszystkim Rosji i Chinom.
W najgorszym scenariuszu, oznaczałoby to także koniec współpracy w ramach ONZ. Mimo że organizacja ta jest krytykowana za korupcję i nieskuteczność, to była jednak istotnym forum współpracy przez ostatnich 70 lat.
Biorąc pod uwagę krytykę ONZ ze strony Rosji oraz ambicje Chin, aby stać się siłą przewodnią w regionie Morza Południowochińskiego, ONZ już teraz ma kłopoty z wypracowaniem wspólnego stanowiska w Radzie Bezpieczeństwa. Jeśli prezydentem USA zostanie osoba, która jest równie niechętna osiąganiu kompromisów, to ONZ straci jakąkolwiek skuteczność. Należy przy tym podkreślić, że dla Trumpa, organizacja ta jest częścią status quo, przeciwko któremu należy walczyć.
Bez względu jak niewiarygodnie może to brzmieć, to w przypadku ONZ można doszukiwać się podobieństw do Ligi Narodów w okresie międzywojennym - gdy protekcjonizm bierze górę, to międzynarodowe instytucje (takie jak UE) znajdują się pod ogromną presją.
ONZ prawdopodobnie przetrwa prezydencję Trumpa, jednak jej skuteczność zostanie znacznie ograniczona - pisze O'Rourke.
3. Zmiana w Fed
Przy okazji wyścigu do Białego Domu gorące stało się także stanowisko szefowej Rezerwy Federalnej Janet Yellen. Trump oskarżył ją o to, że bank centralny USA jest używany jako narzędzie polityczne przez polityczne elity.
Zdaniem analityków, mało wyraziste występy Yellen oznaczają, że jest łatwym celem ataku zarówno dla Clinton i Trump. Jej kadencja kończy się w 2018 roku i można być pewnym, że Trump skorzysta z pierwszej lepszej okazji, aby doprowadzić do opuszczenia przez nią Fedu.
Jest również bardzo prawdopodobne, że zadba o ograniczenie roli samego Fedu, który jest postrzegany jako wygodny (a czasem zasłużony) kozioł ofiarny odpowiedzialny za problemy gospodarcze państwa. Nieumiejętność uporania się ze skutkami światowego kryzysu finansowego oraz doprowadzenie do sztucznego zawyżenia wycen na rynku akcyjnym, które w niewielkim stopniu rozwiązują problemy realnej gospodarki, sprawiły, że Rezerwa jest zresztą narażona na ataki ze wszystkich stron sceny politycznej, zwłaszcza prawicy - dodano.
4. Quitaly - rozpad UE
Może trochę uproszczonym jest szukanie konotacji między włoskim referendum zaplanowanym na 4 grudnia, a głosowaniem ws. Brexitu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że dotyczy ono reformy konstytucyjnej, a nie bezpośrednio członkostwa w UE.
Ale premier Włoch Matteo Renzi zadeklarował, że jeśli proponowane przez jego rząd zmiany ustrojowe nie zostaną zaakceptowane przez głosujących, ustąpi ze stanowiska. Zdaniem analityków może to stanowić kolejny cios dla myśli proeuropejskiej oraz ponadnarodowej struktury rozwijanej od 1945 roku.
Dymisja Renziego oznacza bowiem nowe wybory, w których mogą zwyciężyć ugrupowania chcące wyjścia Włoch nie tylko ze strefy euro, ale w ogóle ze Wspólnoty. W tym gronie jest m.in. eurosceptyczna włoska partii Ruch Pięciu Gwiazd.
Zdaniem analityków zwycięstwo Trumpa tylko podsyci narracje anty-organizacyjne i sprawi, że hasło "wszystko jest możliwe" tylko zyska na znaczeniu. Strata Renziego po Brexicie byłaby niczym domino i wywarłaby jeszcze większą presję na Brukselę, która już teraz stara sobie poradzić z "jednym niegrzecznym chłopcem w kącie".
Dlatego Europa modli się o zwycięstwo Renziego, które zdaniem analityków będzie o wiele bardziej prawdopodobne, jeśli Trump nie osiągnie sukcesu w wyborach prezydenckich.
5. Polaryzacja mediów w USA
Zwycięstwo Trumpa może oznaczać mniejszą wolność prasy i osobliwą polaryzację mediów w kierunku wiadomości, w których wyborcy śledzą raczej tylko te programy, które są spójne z ich poglądami, a także uprzedzeniami.
Jak wskazuje analityk już teraz są media (np. Fox News), które podążają ścieżką promującą przesłania Trumpa. Ich zdaniem nie ma powodów dla których miałoby to się zmienić podczas jego potencjalnej prezydentury. Co więcej jest całkiem prawdopodobne, że przekaz stanie się jeszcze bardziej "ekstremalny".
"To już się stało i jest tylko prawdopodobieństwo pogorszenia, niezależnie od tego kto wygra" - dodaje O'Rourke.
6. Zmiana retoryki ws. fałszowania wyborów
Analityk po raz kolejny wraca do Brexitu. Tym razem wskazując na podobny zabieg kampanijny, na który zdecydował się Trump.
Chodzi o ewentualne zakwestionowanie wyników głosowania, które zapowiedziało UKIP w momencie, kiedy kampania "za" opuszczeniem Unii Europejskiej była w kryzysie, a sondaże nie dawały większych szans na końcowy sukces. Ostatecznie Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa wraz z ogłoszeniem rezultatu referendum porzuciła te plany. Wskazując, że nie było o tym mowy.
Taka sama zapowiedź przed kilkunastoma dniami padła z ust Trumpa. Republikański kandydat oświadczył, że zastrzega sobie prawo do zakwestionowania wyniku wyborów prezydenckich, jeżeli będzie on "wątpliwy".
- Składam uroczystą obietnicę moim wyborcom, że uznam wynik wyborów... jeśli je wygram - powiedział miliarder na spotkaniu z wyborcami w Delaware w stanie Ohio. Tym samym wchodząc na ścieżkę retoryki prezentowanej przez Nigela Farage'a.
7. Rewolucja w amerykańskiej polityce
Zdaniem analityka tegoroczne wybory mogą doprowadzić do rewolucji na amerykańskiej scenie politycznej. Jak wskazuje, możliwy jest koniec bipolaryzacji z udziałem demokratów-republikanów.
Analitycy dostrzegają potencjał dla rozwoju trzeciej drogi biorąc pod uwagę niechęć jaką są darzeni obaj kandydaci.
8. Ocieplenie stosunków USA z Rosją
W przypadku wygranej Trumpa możliwe jest także ocieplenie stosunków amerykańsko-rosyjskich. "Miałem wątpliwą przyjemność spotkania Donalda Trumpa w Moskwie w 1997 roku, który już wtedy pokazał słabość do Rosji" - wskazuje analityk Saxo.
Jednocześnie argumentuje swoją prognozę wypowiedziami, w których kandydat republikanów wielokrotnie miał przejawiać podziw dla Władimira Putina i wyrażał nadzieje na współpracę z Rosją ws. Syrii.
9. Ceny ropy w górę
Anty-muzułmańska retoryka Trumpa jest chyba największą przeszkodą na drodze do pokoju na Bliskim Wschodzie, a jego zwycięstwo może dostarczyć Isis i Al-Kaidzie bodźca potrzebnego do ożywienia organizacji. W konsekwencji może dojść do skupienia uwagi na USA jako wrogu numer 1.
Analitycy wskazują, że jeśli Trump wprowadzi całkowity zakaz wpuszczania muzułmanów na terytorium USA, pomoże to zasilić szeregi sił antyamerykańskich.
Miałoby to także wpływ na ceny na rynku surowcowym. Wrażliwość cen ropy na napięcia geopolityczne na Bliskim Wschodzie, może bowiem w krótkim czasie znacznie wywindować ceny surowca.
Zobacz materiał "Faktów" TVN (29.10.2016):
Autor: mb / Źródło: tradingfloor.com