W sobotę wieczorem na kilka godzin przestały działać strony największych szwedzkich gazet, w tym "Dagens Nyheter", "Svenska Dagbladet" i "Expressen" - informuje Polskie Radio. Zdaniem ekspertów za atakiem mogli stać Rosjanie, a szwedzka policja już wszczęła postępowanie w tej sprawie.
Specjaliści IT ustalili, że w sobotę wieczorem w Szwecji znacząco wzrosła aktywność rosyjskich operatorów internetowych. Choć jak zaznaczają nie musi oznaczać to, że zmasowany atak został zorganizowany w Rosji.
Wiele wskazuje jednak, że zostały do niego wykorzystane zainfekowane wirusami rosyjskie komputery.
"Zagrożenie dla demokracji"
Karin Olsson z gazety "Expressen" podkreśla, że sobotnie wydarzenia dowodzą, że Szwedzi są słabo chronieni przed atakami hakerów. Jej zdaniem gdyby nastąpił on w sytuacji kryzysowej, mógłby mieć poważne konsekwencje, wywołać niepokój oraz poczucie braku stabilności.
Wtóruje jej Linus Larsson z "Dagens Nyheter", który liczy, że zmusi to wprowadzenie lepszych zabezpieczeń technicznych. Tak aby podobny atak nie mógł powtórzyć się w przyszłości.
Krok dalej idzie Jonas Kajne z "Sydsvenskan" twierdząc, że cyberprzestępcy zaatakowali wolność słowa w Szwecji. - To poważne zagrożenie dla demokracji - podkreśla.
Wojna psychologiczna
Jak przypomina Polskie Radio trzy dni temu szwedzkie służby specjalne ogłosiły roczny raport, z którego wynika, że Rosja prowadzi przeciwko Szwecji wojnę psychologiczną. A celami są politycy oraz opinia publiczna.
Autorzy raportu wskazują, że Moskwa wspiera ruchy ekstremistyczne i uprawia dezinformację, co ma doprowadzić do utraty do zaufania wybranych demokratycznych władz swojego kraju.
Polska na celowniku hakerów. Materiał programu "Czarno na Białym":
Autor: mb/gry / Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock