W całej Hiszpanii kontrolerzy ruchu lotniczego kontynuują w środę strajk, po dwie godziny rano i po południu, w związku ze sporem z zarządzającą lotniskami firmą o kary wymierzone za strajk z roku 2010. Nie odnotowano na razie dużych opóźnień w lotach.
Akcja strajkowa rozpoczęła się w poniedziałek wraz z początkiem letniego sezonu turystycznego w Hiszpanii. Turystyka w okresie letnim zapewnia krajowi ponad 10 proc. wpływów do budżetu. Kontrolerzy podobnie jak poprzednim razem odejdą w środę od stanowisk w godz. 10-12 oraz w godz. 18-20; będą ponownie protestować także w najbliższy piątek i niedzielę.
Strajk dotknie ponad tysiąc lotów
Rzecznik państwowej agencji zarządzającej lotniskami AENA poinformował w środę, że strajk dotknie tego dnia 1217 lotów, ale - jak podkreślił - do tej pory nie odnotowano żadnych poważniejszych zakłóceń w ruchu lotniczym nad Hiszpanią. Jak dodał, w poniedziałek podczas pierwszego dnia strajku, punktualność lotów wynosiła 98 proc. Bezpośrednią przyczyną strajków jest spór kontrolerów z agencją AENA w sprawie nałożonych na nich kar za tzw. dziki strajk z grudnia 2010 roku. Wówczas hiszpański rząd wprowadził 15-dniowy stan wyjątkowy, gdy kontrolerzy ruchu powietrznego rozpoczęli akcję strajkową, polegającą na masowym braniu zwolnień lekarskich. Strajk dotknął ponad 600 tysięcy pasażerów. Spór między rządem a 2,5-tysięczną grupą kontrolerów ruchu lotniczego dotyczył wówczas programu oszczędnościowego i zapowiedzianej przez rząd zmiany wyjątkowo korzystnych warunków zatrudnienia kontrolerów. Stan wyjątkowy wymusił na kontrolerach powrót do pracy. Ci, którzy się nie podporządkowali, złamali prawo i państwowa agencja zarządzająca lotniskami, AENA, wszczęła przeciwko nim dochodzenie.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu