Brexit będzie miało skutki dla całej Europy, ale szczególnie nerwowe nastroje pojawiają się wśród Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Po wejściu do UE fala naszych rodaków zalała Wyspy i dziś mieszka tam ich 850 tys. Co ich teraz czeka?
Skutki wyjścia Wielkiej Brytanii z UE są trudne do oceny - do tej pory żaden kraj nie wystąpił jeszcze ze Wspólnoty. To historyczne wydarzenie a jego skutki są trudne do przewidzenia.
Nie wiadomo też, jaki dokładnie byłby status Wielkiej Brytanii po ewentualnym Brexicie. Aktualnie obowiązujące przepisy unijne sprawiają, że musi traktować wszystkich obywateli państw unijnych tak jak obywateli własnego kraju. Jeśli jednak wystąpi z szeregów Unii, status wszystkich emigrantów będzie zależał od brytyjskiego parlamentu.
Co może czekać polskich obywateli mieszkających na Wyspach?
1. Utrata zasiłków
Rząd w Londynie może wstrzymać wszelkie świadczenia dla osób, które nie posiadają obywatelstwa brytyjskiego. Wówczas, najprawdopodobniej duża grupa naszych rodaków (zwłaszcza gorzej wykształconych i usytuowanych) wróciłaby do ojczyzny. Bez dodatkowych pieniędzy mieliby oni bowiem spore problemy z utrzymaniem się w Wielkiej Brytanii.
- Wielka Brytania ma całkiem unikalny system świadczeń socjalnych, które działają jak dodatkowy czynnik, który przyciąga ludzi z innych państw do Wielkiej Brytanii i umożliwia im pracę za minimalną stawkę. Bez tych zasiłków tym ludziom byłoby o wiele trudniej się utrzymać - mówi analityk brytyjskiego think-tanku Open Europe Paweł Świdlicki.
Do powrotu Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii zachęcał także wicepremier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla BBC w marcu br.
- Chciałbym powitać w kraju wszystkich Polaków, którzy wyjechali za granicę. Gdyby tylko mogli wrócić, to byłby wielki dzień dla Polski - powiedział wicepremier i minister rozwoju.
2. Trudniej o pracę
Ci, którzy zdecydowaliby się na pozostanie, mieliby utrudniony dostęp do rynku pracy, ze względu na obowiązek posiadania specjalnego pozwolenia. Niewykluczone, że wprowadzone zostałyby nowe, mniej korzystne zasady prowadzenia własnej działalności gospodarczej. To problem dla wielu Polaków, którzy założyli w Wielkiej Brytanii własne firmy.
Wyjście z Unii może także oznaczać złą wiadomość dla osób zatrudnionych w Wielkiej Brytanii i na tej podstawie zwolnionych z płacenia składek ZUS w Polsce.
3. Niepewność
Jacek Stawiski, szef działu zagranicznego TVN24 Biznes i Świat uważa, że Brexit może być dramatycznym wydarzeniem dla milionów Polaków na Wyspach i ich rodzin w Polsce. "Status Polaków na Wyspach w zasadzie z dnia na dzień zmieni się. Samo wychodzenie z UE ma zająć Brytyjczykom dwa lata i tylko tyle czasu będą mieć Polacy pracujący i mieszkający w Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej na określenie własnej sytuacji i sprecyzowanie własnych planów" - pisze Stawiski.
Receptą na problemy mogą być starania o brytyjskie obywatelstwo. Nie jest to jednak ani proste, ani tanie. Brytyjski paszport znacznie ułatwia jednak poszukiwanie pracy i gwarantuje ochronę brytyjskim prawem.
4. Ostrzejsze kontrole na granicach
Nadal nie wiadomo, jaki status będzie miała Wielka Brytania po wyjściu z UE oraz czy wynegocjuje pozostanie w Europejskim Obszarze Gospodarczym.
Całkiem prawdopodobne, że po wyjściu Wielkiej Brytanii, wjazd do tego kraju nie byłby już taki łatwy jak dotychczas. Skończyłyby się odprawy paszportowe przy okienku z napisem "UE only", a zastąpiłyby je pełniejsze kontrole. Może nawet dojść do sytuacji, że Londyn nie zgodzi się na przyjmowanie nowych pracowników z Unii Europejskiej.
5. Unijny budżet
Problemem, który pośrednio dotyczy Polaków jest wielki znak zapytania, jaki Brexit postawi nad polityką zagraniczną Polski. - PiS od kilku dni przekonuje, że Warszawa widzi w Londynie "partnera strategicznego", który mógłby zastąpić Niemcy, a nawet Francję. Czy możliwe jest takie partnerstwo polsko-brytyjskie w sytuacji, gdy Wielka Brytania byłaby poza UE, pozostając tylko członkiem NATO?
"Wydaje się, że nie. Niezależnie od podziałów politycznych, w Polsce wszyscy oceniamy, że rozwód Wielkiej Brytanii z Europą osłabi Unię, co na długie lata zaszkodzi naszym interesom" - przekonuje Stawiski.
Należy też pamiętać, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, pozostałe kraje UE musiałyby zwiększyć składki do budżetu unijnego.
Wielka Brytania do unijnego budżetu wkłada ponad 14,5 mld funtów rocznie (był to często podnoszony argument przez zwolenników Brexitu). Jeśli przyjdzie zrezygnować z składki Brytyjczyków, trzeba będzie zapewne ciąć wydatki, bądź podnieść składki od pozostałych państw. I na jednym, i na drugim wyjściu Polska straci. Co istotne, jest to proces, który będzie trwał lata, podobnie jak proces negocjacji. Wielka Brytania będzie musiała płacić swoją część jeszcze przez kilka lat, zatem zmiany dotkną nas dopiero od kolejnego budżetu.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych, nie można stwierdzić, czy fundusze strukturalne, z których korzysta Polska, są zagrożone.
- Rozwód Wielkiej Brytanii z UE może trwać od dwóch do 15 lat - takie są oceny ekspertów. I dopiero za jakiś czas dowiemy się, jak długo będzie trwało wychodzenie Wielkiej Brytanii z obligacji finansowych, związków finansowych - mówił Witold Waszczykowski. - Na pewno można się spodziewać przez najbliższe tygodnie, miesiące spekulacji na giełdach i na rynkach. To na pewno dotknie wszystkich w Europie, również nas - ocenił Waszczykowski. - Należało się spodziewać, że decyzje polityczne w EU na pewno przełożą się na sytuację finansową - dodał. Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że rząd jest gotowy na skutki tego historycznego momentu.
- Jesteśmy przygotowani, braliśmy pod uwagę obydwa scenariusze - powiedział minister. Zdaniem Witolda Waszczykowskiego sytuacja Polaków na Wyspach nie zmieni się aż tak znacząco. - Ponieważ status Polaków, którzy tam są, mieszkają, pracują nie zmieni się w najbliższych latach. Natomiast, w dłuższej perspektywie, to zależy od tego czy radykalnie zmieni się prawo, czy zostaną ograniczone przywileje emigrantów, którzy nie są obywateli. Dzisiaj tego nie wiemy - uspokajał Waszczykowski. - Myślę, że z dnia na dzień się nic nie zmieni. Mają perspektywę kilku lat normalnej pracy, takiej, jaka jest dzisiaj. W dłuższej perspektywie nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak to się zmieni. Czy to będzie status norweski, szwajcarski czy jakiś inny pośredni - zastanawiał się szef polskiej dyplomacji.
Z danych Narodowego Biura Statystycznego (ONS) wynika, że na Wyspach znajduje się 850 tys. Polaków. Stanowią oni największą społeczność obcokrajowców, spośród przybyszów z Europy, w niemal wszystkich regionach kraju, poza Irlandią Północną. W samym Londynie jest ich ponad 185 tys., o prawie 100 tys. więcej niż obywateli drugiego europejskiego kraju, Włoch.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski komentował po Brexicie:
Autor: ag//km / Źródło: tvn24bis.pl