S. Kidman&Co, największe ranczo w Australii, którego wielkość porównywalna jest z obszarem Anglii wreszcie znalazło nowego właściciela. Należące niegdyś do słynnego "Króla Bydła", najprawdopodobniej trafi w ręce chińskiego Dakang Australia Holdings oraz lokalnej firmy Australian Rural Capital.
Dotychczasowy właściciel gruntu, spółka S. Kidman&Co zaakceptowała ich oferty, które opiewają na łączną sumę 370,7 mln dol. Zgodnie z umową, Dakang Australia planuje przejąć 80 proc. udziałów Kidmana, podczas gdy ARC ma kupić pozostałe 20 proc.
Na przejęcie zgodę musi jeszcze wydać australijska Komisja Rewizyjna Inwestycji Zagranicznych (Foreign Investment Review Board). Instytucja weryfikuje propozycje zagranicznych inwestorów, a następnie rekomenduje je skarbowi państwa.
Komisja akceptuje
Prezes Kidmana, John Crosby oznajmił, że zarówno jego spółka, jak i konsorcjum zastosowały się do wszystkich wymagań stawianych przez komisję rewizyjną. Crosby przyznał także, że dzięki sprzedaży długoterminowa przyszłość firmy zostanie zabezpieczona. - Wierzymy, że Dakang Australia oraz ARC będą odpowiednimi opiekunami tego biznesu, a transakcja zapewni solidną platformę do wzrostu, ale równocześnie stworzy Australijczykom możliwość uczestnictwa w przyszłości Kidmana - powiedział Crosby. Uznał, że proponowane inwestycje będą prowadzić do wzrostu produkcji i ekspansji na rynki międzynarodowe. Wołowina Kidmana jest produktem eksportowym - większość towaru jest sprzedana za granicę.
Wielkie ambicje
Obie firmy - Dakang Australia oraz ARC planują wspólnie zarządzać i rozwijać spółkę Kidman. Dyrektor Dakanga, Gary Romana powiedział, że ARC wniesie znajomość lokalnego sektora rolnego. Romano oraz rzecznik ARC, James Jackson przyznali, że konsorcjum chce, aby Kidman stał się jeszcze silniejszym graczem na australijskim rynku bydła. Mają ambicje, by został globalną marką w zakresie bydła i produktów pokrewnych.
Ziemie rozsiane po Australii
Kidman ma stacje bydła na blisko 101 tys. km kw. w Queensland, w południowej i zachodniej Australii oraz terytorium północnym. Produkuje bydło wypasane na pastwiskach, które dalej eksportowane jest do Japonii, Stanów Zjednoczonych oraz Azji Południowo-Wschodniej. Zarząd Kidmana rekomenduje udziałowcom, by zaakceptowali ofertę tego chińsko-australijskiego konsorcjum. Poprzednia zagraniczna propozycja kupna firmy została zablokowana w listopadzie przez ministra skarbu Scotta Morissona, który uznał, że stoi ona w sprzeczności z narodowymi interesami Australii. Dakang Pasture Farming (Dakang Australia jest oddziałem tej firmy) jest notowana na giełdzie w Shenzhen, a kapitalizacja rynkowa wynosi ok. 3,75 mld dol. Shanghai Pengxin Group posiada 55 proc. udziałów Dakang Pasture Farming oraz interesuje się branżą nabiałową w Nowej Zelandii. Sprzedaż Kidmana ma sfinalizować się 5 sierpnia.
Tereny wielkości Anglii
"Daily Mail" informował w czerwcu zeszłego roku, że, ziemia wystawiona na sprzedaż znajduje się w 20 miejscach. Większość z nich znajduje się jednak w centrum Australii. Łącznie obszary te odpowiadają wielkości amerykańskiego stanu Indiana, a także ponad trzem czwartym wielkości Anglii.
Oferta sprzedaży obejmuje największy prywatny obszar ziemi na świecie. To działki leżące na obszarze 101 411 tys. km kw. Na terenie mieszka zaledwie 150 osób - w większości hodowców bydła. Poprzednio właściciel Kidmana oczekiwał posiadłość zapłaty przynajmniej 325 mln dol. Zatem oferta konsorcjum znacznie ją przewyższa.
Od poganiacza do prezesa
S.Kidman & Co, to firma założona w 1899 roku przez Sir Sidneya Kidmana, ubogiego poganiacza owiec. Jego życiorys, pokazuje, że ciężka praca i oszczędności pozwoliły po pewnym czasie na zakup pastwiska, a także pierwszych koni, krów. Sidney Kidman, co prawda zmarł w 1935 roku, ale dzięki rozwojowi swojego biznesu zyskał w międzyczasie przydomek "Król Bydła". Mięso z hodowanego tam bydła jest mrożone i eksportowane do różnych zakątków świata m.in. do USA oraz Azji Południowo-Wschodniej. Obecnie dorobkiem Kidmana, zarządza piąte pokolenie spadkobierców. W samej Australii sprzedaż ziemi przez spółkę budzi ogromne zaskoczenie. Jak "Daily Mail" półtora roku temu, firma jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej.
Autor: ag / Źródło: The Guardian, Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock