Brexitu nie będzie. Gdyby do niego doszło, to może oznaczać koniec Wielkiej Brytanii takiej, jaką znamy - mówił w programie "Fakty z zagranicy" w TVN24 BiS prof. Grzegorz Kołodko. - Na Brexicie nikt nie korzysta - dodał.
Prof. Grzegorz Kołodko, były wicepremier i minister finansów a obecnie wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie stwierdził, że Chińczycy postrzegają nasz region jako ten, który może dać im dostęp do większych rynków niż tylko polski.
Inwestycje z Chin
- Z tego punktu widzenia zbudowanie kawałka autostrady, czy jakieś inne przedsięwzięcie w Polsce może być istotne dla poszczególnych firm, a nie całej gospodarki - mówił prof. Kołodko i dodał, że Polska od lat prezentowała się jako kraj stabilny, który może być wschodnią bramą Unii Europejskiej. - Jeśli z Chin płynie statek, to Polska jest nie po drodze, ale jeśli jedzie pociąg, to może on jechać przez Polskę. Regionalnie jesteśmy krajem największym, ale w porównaniu do Chin jesteśmy małą gospodarką. Możemy być bramą [do Europy], ale bym z tym nie przesadzał, bo niewiele zmieniło się w skutek wizyty prezydenta Dudy w Chinach. Natomiast Chińczycy konsekwentnie realizują koncepcję tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku i tutaj kraje zabiegają o to, aby uszczknąć coś dla siebie przy okazji inwestycji infrastrukturalnych, które będą inwestycjami trwałymi. Polska może tutaj dla siebie więcej ugrać, ale nie przesadzałbym, bo jest pytanie, co my mamy do zaoferowania gospodarce chińskiej - mówił prof. Kołodko.
Będzie Brexit?
Zdaniem gościa TVN24 BiS Brexit może być problemem szerszym niż tylko europejskim. - Proces globalizacji jest procesem nieodwracalnym, która stwarza nie tylko szanse, ale i zagrożenia. Unia Europejska jest dobrą odpowiedzią na to, co przynosi globalizacja - mówił prof. Kołodko i dodał, że członkostwo Wielkiej Brytanii w UE jest trochę na specjalnych papierach. - Oni wynegocjowali sobie wcześniej pewne specjalne regulacje, które nie mają zastosowania w przypadku innych krajów. Ewentualny Brexit będzie miał nie tylko negatywny skutek dla procesów integracji UE, ale również może oznaczać koniec Wielkiej Brytanii takiej jaką my ją znamy. Gdyby doszło do Brexitu, to może powrócić np. problem Irlandii Północnej. Problem Irlandii Północnej był rozwiązany, bo Wielka Brytania i Irlandia Północna przystąpiły do UE. Ten problem, który ma podtekst i polityczny i religijny został rozładowany, a jeśli dojdzie do Brexitu, to ten problem z całą ostrością wróci. Dlatego moim zdaniem Brexitu nie będzie. Z punktu widzenia państw narodowych, gospodarek, całego świata na Brexicie nikt nie korzysta - mówił prof. Kołodko.
Woda na młyn
Według prof. Kołodki Brexit jest złą psychologiczną reakcją na problemy, które rozbrzmiewają w coraz większych obszarach Europy. - Z pewnością, gdyby doszło do Brexitu, to byłaby to woda na młyn. Tego typu tendencje odśrodkowe mogłyby pojawić się także w Polsce - mówił prof. Kołodko i przypomniał, że w historii wiele społeczeństw popełniało masowe głupstwa. - Ale nie sądzę, aby tak pragmatyczni ludzie, jak Brytyjczycy, palnęli takie głupstwo, które się im nie kalkuluje w sensie ekonomicznym. Gdyby Wielka Brytania wyszła z UE, to będzie tam inflacja i recesja - wyjaśnił.
Co Brexit oznacza dla Polaków? Zobacz materiał TVN24 BiS:
Autor: msz//km / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24bis.pl,