Duże brytyjskie firmy ujawnią, jakie są różnice w wynagrodzeniach zatrudnianych kobiet i mężczyzn. Pierwsze publikacje wskazują na ogromne dysproporcje. Okazało się, że blisko 52 procent wynosi różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w brytyjskich liniach lotniczych EasyJet. Nowy prezes zapowiedział więc zmianę polityki.
Nakaz publikacji danych o różnicach w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn dotyczy wszystkich firm na Wyspach Brytyjskich, zatrudniających powyżej 250 pracowników - przypomina Bloomberg. Mają one upublicznić te dane do 4 kwietnia tego roku. EasyJet było jedną z pierwszych firm, które przedstawiło sprawozdanie w listopadzie ubiegłego roku.
Po tej publikacji na przewoźnika spadła fala krytyki.
Z danych wynika bowiem, że w liniach istnieje aż blisko 52-procentowa różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn. Jak wskazano, głównym powodem jest brak równowagi płci wśród pilotów, którzy mają najwyższe płace w firmie.
Dodatkowo poinformowano, że kobiety stanowią zaledwie 5 procent załogi pokładowej, choć sam wskaźnik jest wyższy niż średnia dla całej branży - 4 procent.
Teraz ma jednak się to zmienić za sprawą nowego prezesa Johana Lundgrena.
Obniżenie wynagrodzenia
Lundgren dołączył do EasyJetu 1 grudnia 2017 roku. Wcześniej przez 12 lat był związany z niemieckim koncernem turystycznym TUI AG. Jedną z pierwszych decyzji nowego prezesa była prośba do zarządu o obniżenie wynagrodzenia.
W efekcie roczna pensja Lundgrena spadnie o 34 tysiące funtów (4,6 proc.) do 706 tysięcy funtów. Tyle też otrzymywała jego poprzedniczka Carolyn McCall.
To jednak nie wszystko.
Przewoźnik będzie również chciał zwiększyć liczbę kobiet pracujących na stanowisku pilota. "Do 2020 roku kobiety mają stanowić 20 procent wszystkich pilotów w brytyjskiej linii" - zapowiedział Lundgren.
"W EasyJet jesteśmy zaangażowani w zapewnienie równych płac i równych szans dla kobiet i mężczyzn" - zapewnił prezes, cytowany w poniedziałkowym oświadczeniu.
Autor: mb/ms / Źródło: Bloomberg, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock