PE odrzucił w środę raport "Strategia europejskiego bezpieczeństwa energetycznego". Głosowanie pokazało, że choć wszyscy zgadzają się, iż bezpieczeństwo energetyczne jest dla UE niezwykle istotne, to istnieją duże rozbieżności co do sposobów jego realizacji. Ważniejszą z nich ma być np. termomodernizacja budynków.
- Na szczęście raport został odrzucony, bo coraz mniej było w nim bezpieczeństwa energetycznego, a coraz więcej ograniczeń podyktowanych racjami polityki klimatycznej, które nie sprzyjają konkurencyjności gospodarki - powiedział Janusz Lewandowski, były komisarz, a obecnie europoseł (PO), należący do centroprawicowej grupy w PE. - Oryginalnie został dobrze napisany, wyważając odpowiednio interesy klimatyczne i energetyczne, ale w toku prac i wnoszenia poprawek zmienił swój charakter - podsumował.
Polska usatysfakcjonowana
Po poprawkach w raporcie znalazło się m.in. poparcie dla wiążącego celu dotyczącego efektywności energetycznej, choć Polskę satysfakcjonowało to, że Rada Europejska na szczycie w październiku 2014 r. wyznaczyła cel niewiążący (udział energii ze źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii elektrycznej w UE na poziomie 27 proc. w 2030 r.) i nie przewidziała celów indywidualnych dla państw członkowskich. Raport mówi też o wycofywaniu technologii opartych na węglu. Innego zdania jest duński eurodeputowany Morten Helveg Petersen z frakcji Liberałów. - Rezultat dzisiejszego głosowania jest bardzo rozczarowujący. Niepokoi to, że parlament odrzuca dokument o takim znaczeniu - skomentował. Choć tego typu raport nie jest wiążący ani dla Komisji Europejskiej, ani dla państw członkowskich, może wskazywać, jaką pozycję zajmie PE w negocjacjach nad konkretnymi rozwiązaniami prawnymi w przyszłości.
Strategiczne znaczenie
To wojna na Ukrainie przyczyniła się w znacznym stopniu do nadania kwestii bezpieczeństwu energetycznemu wysokiego priorytetu, bo energia ma znaczenie strategiczne i może zachwiać demokracją - zostało podkreślone w odrzuconym w środę raporcie. Stąd poparcie w nim dla szybkiego zakończenie wdrażania procedur rynku wewnętrznego, jak i dywersyfikacji dostaw energii. - Uzależnienie Europy od źródeł energii nie tylko utrudnia prowadzenie niezależnej polityki zagranicznej, ale i wpływa na konkurencyjność naszego przemysłu oraz na życie codzienne obywateli – podkreślił we wtorek w debacie poprzedzającej głosowanie chadecki europoseł sprawozdawca Algirdas Saudargas. UE nadal importuje ponad połowę energii (53 proc.), z czego ropy aż 85 proc. i dwie trzecie gazu, sprowadza też ok. 95 proc. uranu oraz 41 proc. paliw stałych. Znaczna ich część pochodzi z regionów niestabilnych geopolitycznie. Do tego dochodzi struktura importu - wiele państw członkowskich jest uzależnionych od jednego, zewnętrznego źródła dostaw. Rosja jest największym eksporterem ropy (35 proc.), gazu (26 proc.), węgla (30 proc.) i uranu (25 proc.) do UE.
Niewiarygodna Rosja
"W kontekście aktualnej sytuacji geopolitycznej Rosji nie można już uznawać za wiarygodnego partnera, ponieważ wyraźnie kwestionuje ona przepisy unijne i wykorzystuje energię do celów politycznych" - czytamy w raporcie. Sprawozdanie popiera przejrzystość negocjacji i przyjęcie wspólnego stanowiska przez państwa członkowskie wobec zagranicznych dostawców, a bezpieczeństwo energetyczne miałoby ograniczać się nie tylko do UE, ale do całej Europy, co wiąże się z polityką sąsiedztwa. Raport zaleca, by oceny umów międzyrządowych pod kątem ich wpływu na wewnętrzny rynek energii UE i ich zgodności z prawem unijnym były obowiązkowe. Wzywa też państwa członkowskie, by zwracały się o uczestnictwo KE w negocjacjach z krajami trzecimi.
Możliwa większa efektywność
Raport odnosi się również do wewnętrznych aspektów bezpieczeństwa energetycznego. Wewnątrz Unii widzi możliwości większej efektywności zarówno w budownictwie, jak i przemyśle, także w kontekście planów reindustrializacji UE. Stawia na rozwój tzw. inteligentnej infrastruktury i na innowacje. 61 proc. gazu importowanego do UE wykorzystuje się na ogrzewanie budynków, z których trzy czwarte stanowią mieszkania, stąd ograniczenie strat energii w budynkach mieszkalnych było wymieniane jako najszybszy i najmniej kosztowny sposób na zmniejszenie zużycia gazu w Unii. Efektywność energetyczna dotyka wszystkich dziedzin życia codziennego. Raport odniósł się więc m.in. do żywności, emisji CO2 z samochodów czy gospodarki o obiegu zamkniętym. Pozyskiwanie energii wiatrowej i słonecznej miałoby być łatwiejsze za sprawą usunięcia barier prawnych i administracyjnych. "Opłaty ponoszone przez UE za energię ze źródeł zewnętrznych wynoszą ponad 1 miliard euro dziennie - około 400 miliardów euro w 2013 r. - i odpowiadają ponad jednej piątej całkowitego importu UE" - podkreśla raport, dodając, że środki te można by lepiej zagospodarować, przeznaczając je na inwestycje w energię odnawialną na rodzimym rynku.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia Commonds CC BY 2.0 | Rama