Radykalna propozycja zaostrzenia systemu migracyjnego została opracowana przez bliskich współpracowników premier Theresy May z pominięciem minister spraw wewnętrznych Amber Rudd i doprowadziła do podziałów w brytyjskim rządzie - pisze w środę "The Times".
Według informacji tej gazety dokument, który we wtorek wyciekł do dziennikarzy "Guardiana", został przygotowany przez urzędników podlegających bezpośrednio premier May, z pominięciem odpowiedzialnej za imigrację szefowej MSW. Minister Rudd w trakcie wakacji przekonywała przedstawicieli biznesu, że nie planuje radykalnego zaostrzenia istniejących przepisów.
Podziały w rządzie
"Te plany, datowane na ubiegły miesiąc, doprowadziły do podziałów wewnątrz rządu i niezadowolenia w Whitehall (nazwa londyńskiej alei, przy której położone są najważniejsze ministerstwa - PAP), a część ministrów, w tym Amber Rudd, próbuje złagodzić zapisy, które uważają za zbyt drakońskie" - napisał "Times". Według dziennika trwający spór wokół tych propozycji może doprowadzić do opóźnienia zaplanowanego na 21 września przemówienia May, które miało dać nowy impet trwającym negocjacjom w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Minister spraw zagranicznych "Boris Johnson, (minister środowiska) Michael Gove i wielu innych zwolenników Brexitu są znacznie bardziej liberalni w kwestii migracji niż sama premier" - oceniło źródło dziennika we władzach. "Times" przywołał również opinie chcących zachować anonimowość ministrów, którzy "obawiają się, że skala proponowanych zmian od razu po Brexicie może zagrozić szansom wywalczenia przez Wielką Brytanię porozumienia w sprawie łagodnego przejścia (do nowych relacji z UE - PAP)".
Ważny dokument
We wtorek serwis internetowy dziennika "The Guardian" opublikował 82-stronicowy poufny dokument rządowy, nakreślający propozycje dotyczące nowego systemu imigracyjnego. Z planów resortu wynika, że rząd ma zamiar przyznawać prawo do pobytu i pracy w Wielkiej Brytanii na czas dłuższy (trzy do pięciu lat) tylko osobom o wysokich kwalifikacjach; pozostali migranci z państw członkowskich Wspólnoty mieliby dostawać pozwolenia na pobyt na maksimum dwa lata. Jednocześnie - inaczej niż dzisiaj - do przekroczenia brytyjskiej granicy wymagany byłby paszport, a następnie obowiązkowa rejestracja pobytu. Ograniczone zostałoby także prawo do ściągania członków rodziny spoza Wielkiej Brytanii. Dokument resortu spraw wewnętrznych zawiera także takie propozycje jak gwarantowanie "preferencji na rynku pracy dla lokalnych pracowników"; rząd może też - wyjaśnia "Guardian" - ograniczać cudzoziemcom możliwość znalezienia pracy czy osiedlania się w Wielkiej Brytanii na czas dłuższy.
Autor: msz/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock