Dziennikarze Bloomberga opisali liczne przypadki fałszowania sera w USA. Zdarzało się, że w opakowaniach, które miały zawierać tarty parmezan, tego sera nie było w ogóle, a zamiast niego konsumenci dostawali tańsze substytuty i miazgę drzewną.
Jak pisze Bloomberg, działając na podstawie donosu, agenci amerykańskiej Food and Drug Administration (Urząd ds. Żywności i Leków) złożyli niespodziewaną wizytę w fabryce sera w wiejskiej części stanu Pensylwania w listopadzie w 2012 roku. I znaleźli to, czego szukali - dowód na to, że firma Castle Cheese Inc. oszukiwała konsumentów dodając do swojego "100-procentowego, prawdziwego parmezanu" substytuty i wypełniacze takie jak np. miazga drzewna. Ser dostarczany był później do największych sieci sklepów spożywczych w całym kraju.
Szefowej nieuczciwej firmy Michelle Myrter grozi kara nawet do roku więzienia oraz 100 tys. dol. grzywny.
Drewno w parmezanie
Ale problem jest znacznie szerszy.
Wielu producentów serów w USA dodaje do swoich produktów np. celulozy. To popularny środek zapobiegający zlepianiu się tartego sera w opakowaniach.
- Celuloza jest bezpiecznym dodatkiem, ale dopuszczalny poziom jej zawartości wynosi od 2-4 proc. - mówi Dean Sommer z Centrum Badań Mleczarskich w Madison. Tymczasem niektóre z przebadanych przez niego marek serów zawierały 8,8 proc. czy 7,8 proc. celulozy.
Bloomberg ustalił też, że w innych przypadkach dodawano do parmezanu tańsze sery, np. cheddar.
Firma Arthur Schuman Inc., jest największym sprzedawcą twardego włoskiego sera w Stanach Zjednoczonych - posiada 33 proc. rynku. Właściciel firmy szacuje, że 20 proc. amerykańskiej produkcji - której wartość sięga 375 mln dol. - jest fałszowana.
Raport FDA poświęcony produktom Castle Cheese wskazał, że niektóre z nich nie zawierały nawet śladowej ilości parmezanu. Zamiast tego konsumenci dostawali mieszankę sera szwajcarskiego, mozarelli, cheddara oraz celulozy. DiariConcepts, zlokalizowany w Missouri producent sera opublikował na swojej stronie internetowej komunikat, z którego wynika, że w teście 28 marek, jedynie 1/3 z nich miała prawdziwe informacje dotyczące zawartości. - Do niedawna nie było zbyt wiele zachęt do przestrzegania zasad etykietowania. Do spraw karnych dochodzi rzadko. Wszystko dlatego, że dla FDA priorytetem są przypadki, które stanowią zagrożenie dla zdrowia - tłumaczy John Spink, dyrektor Food Fraud Initiative.
Fałszowanie to oszczędności... i bankructwo
Producenci sera dopuszczają się fałszowania, ponieważ pozwala to zaoszczędzić spore sumy. Marty Wilson, prezes nowojorskiej firmy Sugar Foods, który jest dostawcą parmezanu do głównych sieci produkujących pizzę, przyznaje, że za każdym razem, gdy przychodzi mu odnawiać swoje kontrakty z partnerami biznesowymi, pojawiają się konkurenci, którzy proponują coraz tańsze substytuty i odbierają mu klientów. - Stale walczymy z tańszymi naśladowcami - przyznaje Wilson.
Bob Greco ze stowarzyszenia skupiającego Kupców Sera w Ameryce twierdzi, że konkurenci, którzy fałszują swoje produkty zbijają cenę nawet o 30 proc. Po tym jak wyszło na jaw, że Castle Cheese działa nieuczciwie i zamiast 100 proc. parmezanu sprzedaje mieszankę różnych serów, firma w 2014 roku znalazła się na skraju bankructwa.
Autor: ag / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu