- Grecja jest rodzajem wrzodu, który wprowadza do strefy euro truciznę. Być może potrzebna jest odważna decyzja - powiedział w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat prof. Roman Kuźniar, który był gościem Jacka Stawiskiego. Jak dodał, "Ateny sfałszowały papiery i nigdy nie powinny były wejść do eurolandu."
Zdaniem doradcy prezydenta ds. międzynarodowych „czasowe wyjście Grecji, mogłoby uzdrowić strefę euro i Grecję”.
- Na początku w 2009 roku wydawało się, że to będzie trzęsienie ziemi - powiedział prof. Kuźniar. Natomiast teraz zdaniem gościa "Świata" sytuacja zmieniła się.
- Plan już jest. To jest ewidentnie problem polityczny, natomiast jeżeli chodzi o cały aspekt operacyjny on jest gotowy. Nie spodziewam się jakiegoś większego dramatu - dodał.
Bez przełomu
Zagrożona bankructwem Grecja od miesięcy prowadzi negocjacje z tzw. trojką, czyli Komisją Europejską, Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Europejskim Bankiem Centralnym, które domagają się reform strukturalnych w zamian za odblokowanie kolejnej transzy pomocy w wysokości ok. 7,2 mld euro.
- Grecja stała się chorym człowiekiem strefy euro. Prawdopodobnie jej czasowe wyjście mogłoby uzdrowić strefę euro i uzdrowić także Grecję - powiedział prof. Kuźniar. Jak powiedział gość "Świata", taki ruch pozwoliłby Atenom "po paru latach zapukać do drzwi strefy euro, ale wtedy już wchodzić na zdrowych papierach". - Grecja została krajem strefy euro w sposób absolutnie nieuprawniony. Podobnie jak Rosja weszła do Rady Europy - przypomniał Kuźniar. Jednocześnie dodając, że "Grecja zwyczajnie sfałszowała papiery. Listy uwierzytelniające były nieprawdziwe i stąd się wziął ten dzisiejszy problem".
Obecny program pomocowy dla Aten wygasa 30 czerwca. Grecji grozi niemal natychmiastowa niewypłacalność, jeśli szybko nie otrzyma pieniędzy, jednak w opinii rządu Aleksisa Ciprasa, gdyby kraj przystał na warunki MFW, a jego dług nie zostałby zrestrukturyzowany, to na dłuższą metę nie byłby w stanie zrównoważyć swych finansów. W tym miesiącu Grecja powinna zwrócić MFW ok. 1,6 mld euro, a latem - oddać 6 mld euro EBC.
Porażka wspólnej idei?
- Może zbyt szybko wprowadzono euro do krajów, które nie były do tego gotowe. A być może nigdy nie będą gotowe żeby uczestniczyć w tego rodzaju projekcie - powiedział doradca prezydenta Komorowskiego. Podstawowy problem strukturalny zdaniem prof. Kuźniara stanowi fakt, że "jeden pieniądz musi obsłużyć gospodarki o różnej kulturze gospodarczej". - Nie wszystkie państwa są w stanie odnaleźć się w ramach kryteriów konwergencji - dodał.
Alarm dla Polski?
Prof. Kuźniar zwrócił uwagę na zmianę narracji i otwarcie otoczenia prezydenta elekta Andrzeja Dudy na przyjęcie wspólnej europejskiej waluty. - To jest bardzo pozytywna zmiana - stwierdził. Zdaniem doradcy, Polacy - jeśli przedstawi się im rzeczowe argumenty - będą chcieli wejść do eurolandu. Ponadto, doradca prezydenta Komorowskiego powiedział, że "opłaca się być w strefie euro tym, którzy w niej są. Nikt nie dałby się z niej dzisiaj wyrzucić". - Warto w niej być - stwierdził. Prof. Kuźniar zwrócił uwagę na Litwę, która po wejściu do strefy euro "radzi sobie znakomicie". - To jest aspekt bezpieczeństwa, tak jak cała Unia Europejska - stwierdził.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: tvn24