Funkcjonariusze policji użyli gazu pieprzowego przeciwko klientom banku BES, którzy w środę protestują na ulicach Lizbony. Manifestanci domagają się zwrotu środków zdeponowanych w papierach wartościowych upadającego banku.
Lizbońska policja użyła gazu pieprzowego w centrum miasta po tym, gdy około 300-osobowa grupa manifestantów sforsowała barierki ustawione przed siedzibą Novo Banco, spółki, która powstała w ub.r. na bazie Banco Espirito Santo (BES). Doszło do przepychanek z funkcjonariuszami policji. Manifestanci zapowiedzieli, że w środę przemaszerują ulicami stolicy i wezmą udział w kolejnych protestach pod innymi oddziałami Novo Banco, a także siedzibą Narodowego Banku Portugalii (BdP).
Dlaczego?
Zmiana nazwy na Novo Banco była konsekwencją problemów finansowych, w jakie popadł BES w minionym roku, a także aresztowania jego prezesa Ricardo Salgado. Jeden z najbardziej wpływowych portugalskich przedsiębiorców został zatrzymany w lipcu ub.r. pod zarzutem przestępstw podatkowych i prania brudnych pieniędzy. Przed zmianą nazwy BES miał ponad 3,5 mld euro straty. 3 sierpnia ub.r. Portugalia znacjonalizowała bankruta poprzez Narodowy Bank Portugalii, który wsparł rodzimy bank kwotą 4,9 mld euro. BdP poinformował równocześnie, że instytucja zostanie podzielona na dwie części: "mocny" finansowo Novo Banco z depozytami i "zdrowymi" aktywami oraz BES z "toksycznymi" aktywami. Tym samym akcjonariusze posiadający problematyczne papiery wartościowe zostali pozbawieni możliwości wypłaty środków. Dodatkowo BES postawiono w stan likwidacji. W ciągu ostatniego roku poszkodowani klienci banku zorganizowali kilkanaście manifestacji oraz akcji okupacyjnych w oddziałach Novo Banco na terenie całego kraju, a także pod lizbońską siedzibą BdP. - Narodowy Bank Portugalii pozostaje współodpowiedzialny za naszą szkodę, gdyż to on nabył BES. Dotychczas nikt z jego kierownictwa nie zdobył się jednak na dialog z nami. Spodziewamy się, że także dzisiaj zostaniemy zignorowani - powiedział Luis Marques ze Stowarzyszenia Poszkodowanych Posiadaczy Papierów Wartościowych (AOIEPC). Marques dodał, że manifestanci bezskutecznie próbowali spotkać się również z przedstawicielami rządu Pedra Passosa Coelho, a także władzami Novo Banco. Przyznał, że organizację akcji protestacyjnych utrudnia rozproszenie na świecie klientów poszkodowanych przez BES. - Ponad 7,5 tys. poszkodowanych mieszka poza granicami Portugalii. Wielu z nich to obywatele Francji z portugalskimi korzeniami, dlatego protesty będą kontynuowane także za granicą. Na 26 września zaplanowaliśmy manifestację pod paryskim przedstawicielstwem Novo Banco - ujawnił Marques. Novo Banco ma zostać sprzedany przez Lizbonę do końca tego roku. W sierpniu br. rząd Passosa Coelho odrzucił ofertę chińskiej firmy Anbang, zapowiadając otwarcie negocjacji z amerykańskim funduszem inwestycyjnym Apollo oraz chińską spółką Fosun.
Autor: mn / Źródło: PAP