Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział, że po brexicie może nastąpić zapaść, ale nie należy panikować. Wypowiedź szefa brytyjskiej dyplomacji - nagranego podczas środowej kolacji za zamkniętymi drzwiami - przytacza portal BuzzFeed.
Londyn zaproponował w czwartek rozwiązanie kwestii granicy Irlandii i Irlandii Północnej po brexicie, przewidujące, że Wielka Brytania pozostałaby związana unią celną z UE przez kolejny rok po prawie dwuletnim okresie przejściowym po wyjściu z Unii. Do tego pomysłu w piątek sceptycznie odniósł się główny negocjator brexitu z ramienia UE Michel Barnier. Jak powiedział na konferencji, umowy nie można rozszerzyć na całą Wielką Brytanię, ponieważ została "zaprojektowana z myślą o specyficznej sytuacji Irlandii Północnej". Wyjaśnił, że to, iż utrzymanie unii celnej jest możliwe w stosunku do niewielkiego terytorium, jakim jest Irlandia Północna, niekoniecznie jest możliwe w przypadku całej Wielkiej Brytanii.
Kontrpropozycja
W czwartek rzeczniczka premier Theresy May oświadczyła, że Wielka Brytania oczekuje na negocjacje z Unią Europejską w sprawie szczegółów awaryjnego planu utrzymania otwartej granicy z Irlandią.
Pytana, czy rząd brytyjski uważa, że UE zaakceptuje jego propozycję, May odparła, że wcześniej przedstawiona przez UE propozycja w sprawie unii celnej "była nie do przyjęcia". - To jest nasza kontrpropozycja i teraz oczekujemy dalszej dyskusji z UE na jej temat - podkreśliła.
"Może być zapaść"
Tymczasem portal BuzzFeed ujawnił wypowiedź szefa brytyjskiej dyplomacji Borisa Johnsona o możliwych skutkach brexitu. "Może być zapaść. Nie chcę, by ktokolwiek panikował. Bez paniki. Pro publico bono - bez cholernej paniki. W końcu będzie dobrze" - mówił Boris Johnson w środę podczas kolacji za zamkniętymi drzwiami, kiedy to został nagrany.
Johnson mówił również m.in. o Donaldzie Trumpie. "Wyobraźcie sobie Trumpa zajmującego się brexitem (...). Byłyby wszelkiego rodzaju wpadki i chaos na każdym froncie. Wszyscy by myśleli, że oszalał. Ale tak naprawdę to by mogło nas dokądś zaprowadzić. To bardzo, bardzo dobra myśl"- dodał minister. Jak podaje BuzzFeed, Johnson wyraził się też krytycznie o brytyjskim ministrze finansów Philipie Hammondzie, który uważany jest za najbardziej proeuropejskiego polityka w gabinecie premier Theresy May. Według Johnsona Hammond usiłuje uniemożliwić Wielkiej Brytanii uzyskanie pełnej wolności w kwestiach dotyczących handlu, ponieważ chce, by Londyn był po brexicie związany ze Wspólnotą unią celną i w znacznym stopniu przynależał do wspólnego rynku - twierdzi BuzzFeed.
Pełne zaufanie
W piątek rzeczniczka Theresy May zapewniła, że premier ma pełne zaufanie do Johnsona i swego gabinetu. Hammond również odniósł się do komentarzy szefa dyplomacji i powiedział, że podejście do brexitu w stylu Trumpa byłoby mniej skuteczne niż współpraca z europejskimi partnerami.
Autor: ps//sta / Źródło: PAP