Drużyna G2 Esports, w której gra Marcin "Jankos" Jankowski, zajęła drugie miejsce w mistrzostwach świata w League of Legends. Zwyciężyła ekipa z Chin.
Niedzielny finał w Paryżu pomiędzy hiszpańskim G2 Esports a chińskim zespołem FunPlus Phoenix był jednostronnym pojedynkiem. Gracze z Państwa Środka zwyciężyli 3-0 i tym samym sięgnęli po tytuł mistrzów świata. G2 z Polakiem w składzie musiało zadowolić się tytułem wicemistrza.
Po porażce Jankowski napisał na Twitterze, że drużyna powinna być dumna z tego, co osiągnęła. Przyznał również, że przeciwnicy byli lepsi. Obiecał, że w przyszłym roku postara się mocniej. Według agencji analitycznej Esport Charts mecz finałowy oglądało (między innymi przez internet) nawet 3,7 miliona widzów.
Grand Finals #Worlds2019
— Esports Charts (@EsportsCharts) November 10, 2019
Peak of the 3rd game - 3 700 545@G2esports vs @FPX_Esports #LoL @lolesports
17% more viewers of the English streams than in the semifinals. pic.twitter.com/t7gfDqcX6A
Pierwszy raz w finale Worlds 2019
Jeszcze przed niedzielnym spotkaniem "Jankos" ocenił w rozmowie z tvn24bis.pl, że mecz finałowy będzie na pewno trudniejszy niż dotychczasowe. Jankowski (rocznik 1995) w latach 2016 i 2018 docierał już do półfinałów mistrzostw świata w LoL. Tegoroczne wicemistrzostwo świata to największy jego sukces w tych rozgrywkach. Gra komputerowa League of Legends została stworzona dekadę temu przez firmę Riot Games, ale nadal przyciąga przed monitory miliony osób dziennie - zarówno graczy, jak i widzów.
Popularny LoL daje możliwość pojedynków z innymi osobami przez internet w świecie fantasy. Naprzeciwko siebie stają dwie pięcioosobowe drużyny, a rozgrywka jest obserwowana z góry. Każdy gracz wybiera postać o różnych cechach (w dużym skrócie niektóre są szybsze, inne silniejsze, posiadają również różne moce). Drużyna ma swoją bazę, a w niej Nexusa, czyli jej serce. Gdy przeciwnik go zniszczy, wygrywa.
Autor: ran / Źródło: tvn24bis.pl