Prawnicy Rady Unii Europejskiej krytykują majową propozycję Komisji Europejskiej powiązania funduszy UE z praworządnością. Ich zdaniem jest ona zbyt ogólna i wymaga doprecyzowania.
Nowy mechanizm uzależniający wypłatę unijnych środków od przestrzegania praworządności Komisja Europejska zaproponowała w maju br. w projekcie wieloletniego budżetu na lata 2021-2027. Instrument ma chronić unijną kasę przed ryzykiem finansowym związanym z brakami w zakresie praworządności w państwach członkowskich, umożliwiając zawieszanie i zmniejszanie finansowania ze środków UE lub ograniczenie dostępu do nich "w sposób proporcjonalny do charakteru, wagi i skali braków w zakresie praworządności".
Krytyczna opinia
Zdaniem służb prawnych Rady Unii Europejskiej "odniesienie do praworządności, jako warunku uruchomienia mechanizmu przewidzianego w rozporządzeniu, nie jest ani konieczne ani wystarczające do stwierdzenia związku z należytym zarządzaniem finansami i ochroną interesów finansowych Unii".
"Nie ma bowiem większych trudności z identyfikacją systemowych braków/deficytów w funkcjonowaniu instytucji państw członkowskich, które mogą mieć potencjalny wpływ na wdrażanie budżetu UE, a które nie odnoszą się do kwestii praworządności" - czytamy w dokumencie.
Ponadto - jak podkreślono - nie wszystkie braki w zakresie praworządności mogą mieć potencjalny wpływ na efektywne wykorzystywanie funduszy UE.
W opinii zwrócono uwagę, że "warunkowość nie może opierać się na założeniu, że istnieje ryzyko dla budżetu UE tylko i wyłącznie z tytułu występowania braków sklasyfikowanych jako uogólnione".
"Występowanie takiego ryzyka musi być oparte na konkretnych kryteriach i standardach" - ocenili prawnicy Rady Unii Europejskiej.
Dodano, że mechanizm zaproponowany w rozporządzeniu, w obecnym kształcie, nie może być postrzegany jako autonomiczny i niezależny od procedury przewidzianej w artykule 7 TUE (procedura dotycząca podejrzenia naruszenia przez państwo członkowskie wartości EU - red.).
Określone warunki
Zdaniem prawników Rady Unii Europejskiej zasada warunkowości nie może być oparta na przewidywaniu generalnego ryzyka dla budżetu, a wystąpienie ryzyka musi być oparte na konkretnych kryteriach i standardach.
Jak wskazali, przypadki nieprawidłowości muszą być identyfikowane w oparciu o jasną i wystarczająco precyzyjną definicję. Ponadto muszą one wpływać lub nieść ryzyko dla należytego zarządzania finansami we wdrażaniu środków europejskich i ochrony interesów finansowych UE.
Zgodnie z propozycją prawników warunkiem ma być także występowanie wystarczającego, bezpośredniego związku między nieprawidłowościami i wykorzystaniem środków z budżetu UE, co musi zostać stwierdzone w oparciu o weryfikowalne dowody.
Podkreślono ponadto, że przyjęte środki muszą być pod względem wielkości "proporcjonalne do negatywnych efektów, jakie stwierdzone nieprawidłowości niosą dla budżetu UE".
Nie pierwszy raz
To nie pierwsza tego typu opinia w sprawie propozycji Komisji Europejskiej. W lipcu przedstawiciele Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (ETO) stwierdzili, że choć przyjmują ją z zadowoleniem, to jednak wymaga ona poprawy, aby istniały jasne i konkretne kryteria, na których podstawie można by zastosować cięcia funduszy, jak również procedury postępowania w takich sytuacjach.
O komentarz w tej sprawie był wówczas pytany rzecznik Komisji Europejskiej, który jednak bronił planu powiązania funduszy UE z praworządnością. - Propozycja, którą przedstawiliśmy, jest bardzo szczegółowa. (...) To dobra, zrównoważona i praktyczna propozycja. Następny krok należy do krajów członkowskich i Parlamentu Europejskiego. Wierzymy, że to się stanie tak szybko, jak to możliwe - powiedział rzecznik KE Alexander Winterstein. Pytany, czy KE zamierza wprowadzić zmiany do propozycji zgodnie z sugestiami ETO, powtórzył, że KE zapoznała się z opinią, jak również z innymi opiniami dotyczącymi przyszłego budżetu unijnego i wszystkie one są interesujące.
Powtórzył również, że następny krok w tej sprawie należy do krajów członkowskich i Parlamentu Europejskiego. Rozporządzenie dotyczące uzależnienia środków od praworządności ma być bowiem przyjęte w ramach normalnej procedury legislacyjnej.
KE liczy, iż do porozumienia w sprawie budżetu na lata 2021-2027 dojdzie przed przyszłymi wyborami do PE, które odbędą się w maju 2019 roku.
Walkę o to, by w przyszłym wieloletnim budżecie Unii Europejskiej funkcjonował mechanizm uzależniający dostęp do funduszy unijnych od praworządności zapowiedział w październiku unijny komisarz do spraw budżetu Guenter Oettinger.
Polska przeciwna
Środowa opinia służb prawnych Rady Unii Europejskiej nie jest wiążąca dla państw Unii Europejskiej, ma charakter doradczy, ale pokrywa się ze stanowiskiem Polski.
- Każda norma prawna musi być określona, nie może być uległa politycznym emocjom, czy politycznym zmianom w samej UE - zaznaczył Szymański.
W lipcowej rozmowie z TVN24 podkreślił, że byłby to krok ryzykowny i w niewłaściwym kierunku. - Nie tylko ze względu na to, że nie chciałbym, żeby Polska była karana, ale że generalnie dla Europy nie byłoby dobrze, gdyby mieszać te dwa porządki - powiedział Tusk.
- Pieniądze, które w budżecie przeznaczamy na różne kwestie, nie powinny podlegać kryteriom czysto politycznym - podkreślił.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock