Ponowne wprowadzenie kontroli granicznych pomiędzy państwami strefy Schengen znacznie utrudniłoby handel w UE, dlatego trzeba zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić - wskazuje ekonomista dr Ernst Stetter. Jego zdaniem państwa UE muszą znaleźć środki na ochronę granic.
W czwartek i piątek przywódcy unijni będą ponownie rozmawiać na szczycie o kryzysie migracyjnym i możliwościach zmniejszenia napływu uchodźców do UE. Z projektu wniosków ze szczytu, który widziała PAP, wynika, że szefowie państw i rządów "28" zwrócą się o przyspieszenie prac mających na celu utworzenie unijnej straży granicznej i przybrzeżnej. KE, która zaproponowała to rozwiązanie liczy na to, że taka unijna służba pomoże uszczelnić granice zewnętrzne i tym samym odsunie widmo upadku Schengen.
Koszty kontroli na graniach
- Zniesienie kontroli granicznych jest głównym osiągnięciem Unii Europejskiej nie tylko z punktu widzenia swobodnego przemieszczania się ponad 400 milionów osób, ale także na polu gospodarczy - powiedział Stetter, który jest sekretarzem generalnym think tanku Foundation For European Progressive Studies (FEPS) w Brukseli. Jak zaznaczył, bez kontroli granicznych pomiędzy państwami członkowskimi można zwiększać i wzmacniać jednolity rynek europejski. Zastrzegł jednak, że obecnie nie ma wystarczających kalkulacji, by oszacować koszt ponownego wprowadzenia kontroli na granicach. - Rzecz w tym, że musimy chronić Unię Europejską na jej granicach zewnętrznych. Wojna w Syrii spowodowała napływ ludności, która wykorzystuje okazję przedostania się przez europejskie granice. Najnowsze dane mówią o tym, że 1,5 miliona osób przybyło w nielegalny sposób do UE - wskazał Stetter.
Potrzeba solidarności
Według eksperta jest mocna potrzeba, aby kontrolować tę sytuację, ale nie jest to zadanie dla jednego państwa, ale całej Unii Europejskiej. - Musimy pomyśleć o stworzeniu jasnego systemu finansowania kontroli granic zewnętrznych. Jest to wspólna sprawa UE. To nie jest problem granicy między Niemcami a Austrią lub Niemcami i Polską lub innymi granicami poszczególnych państw - zaznaczył. Stetter wskazał, że - aby zapobiec upadkowi strefy Schengen - państwa UE muszą mówić wspólnym głosem i solidarnie podejmować decyzje w tej sprawie. Otwarte granice to prawdziwe osiągnięcie UE, teraz potrzeba chęci wszystkich członków, aby skutecznie je chronić - dodał.
Proponowane rozwiązania
Analityk FEPS zwrócił uwagę, że frakcja Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim proponuje, by Europejski Banku Centralny emitował specjalne euroobligacje, dzięki którym system ochrony zewnętrznych granic UE miałby być lepiej finansowany. Jak zaznaczył, dzięki temu mogłyby powstać nowe miejsca pracy. - Jeśli Grecja nie ma możliwości skutecznie kontrolować swoich granic, to inne państwa członkowskie muszą dostarczyć personel i znaleźć środki, aby tę ochronę zapewnić - stwierdził ekspert. Według Stettera potrzebujemy prostej i efektywnej ochrony granic zewnętrznych, a koszty tych rozwiązań nie są najistotniejszą kwestią. - Kluczowym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom europejskim. Drugim zaś jest uniemożliwienie przybywania obywatelom spoza UE do Europy w nielegalny sposób. Koniecznością i obowiązkiem Unii Europejskiej jest znalezienie wystarczającej ilości pieniędzy, nawet jeśli jest to bardzo kosztowna sprawa, jest to zagadnienie mające wpływ na nasz rynek wewnętrzny, jak również na sytuację, w której żyjemy - podsumował ekspert.
Zdaniem ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego, "nigdy nie byliśmy bliżej rozpadu strefy Schengen":
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock