Dubaj wciąż się rozrasta i to bardzo szybko. Teraz miasto ma się rozciągnąć na wodę - i to dosłownie - a to dzięki dwóm sztucznym wyspom, które nazwano Marsa Al Arab. Inwestycja, która pochłonie ponad dwa miliardy dolarów, ma zostać ukończona przed upływem trzech lat.
Projekt poszerzenia pasa nadmorskich plaż przedstawiła w ubiegłym tygodniu globalna firma inwestycyjna, Dubai Holding. W założeniu twórców, budowa obu wysp zostanie ukończona przed 2020 r.
Dzięki wyspom, wybrzeże zostanie wzbogacone o 1,4 mili (ok. 2,2 km ) piaszczystego pasa. Projekt ma architektonicznie wpasować się w infrastrukturę nadmorskiego hotelu Burj Al Arab Jumeirah, otaczając go z dwóch stron.
Inwestycja służyć ma rozwojowi turystyki, a wyspy będą różniły się charakterem, spełniając odmienne oczekiwania odwiedzających. Na pierwszej z nich, twórcy planują stworzyć przestrzeń przyjazną rodzinom, z parkiem morskim i teatrem, który pomieści nawet 1,7 tysiąca widzów. Miejsce na nocleg będzie można wybrać spośród planowanych 300 mieszkań, z których każde ma mieć widok na morze.
Druga z wysp będzie miała bardziej ekskluzywny charakter, z markowymi butikami i jedynie 14 apartamentami.
Dla hotelu Burj Al Arab oznacza to w sumie 2,4 tys. dodatkowych miejsc dla gości. Dodatkowa przestrzeń powinna pomóc rozładować tłumy w mieście. Szczególnie, że z powodu turystów Dubaj już teraz pęka w szwach. Z danych przedstawionych przez agencję zajmującą się turystyką wynika, że w pierwszym kwartale bieżącego roku odwiedziło go ponad 4,5 mln osób.
Autor: ps/gry / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Dubai Holding