Ponad stu wysoko postawionych przedstawicieli świata finansjery z londyńskiego City opowiedziało się w opublikowanym w piątek liście za Brexitem, czyli wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Referendum w tej sprawie zaplanowano na 23 czerwca.
W liście opublikowanym w ramach kampanii "Vote Leave" napisali oni, że Brexit wzmocni pozycję City jako jedynej stolicy finansów konkurencyjnej wobec Nowego Jorku.
Członkostwo straciło sens
Sygnatariusze są zdania, że generalnie udział Wielkiej Brytanii w procesie europejskiej integracji od 1973 roku był dla tego kraju korzystny. Jednak teraz członkostwo w Unii Europejskiej straciło sens, gdyż UE nie wspiera w wystarczającym stopniu innowacji i jest zbyt powiązana ze strefą euro, która - ich zdaniem - skazana jest na niepowodzenie. "Niewiele jest dowodów na to, że UE będzie wspierać ten rodzaj innowacji, który jest Europejczykom niezbędny do konkurowania z resztą świata" - napisali finansiści. - Martwi nas, że unijne podejście do regulacji stanowi obecnie rzeczywiste zagrożenie dla naszego przemysłu usług finansowych, a także konkurencyjności City".
W okowach euro
"UE jest teraz w okowach euro, projektu szkodliwego dla społecznej i gospodarczej struktury krajów członkowskich, włączając w to wysokie bezrobocie wśród młodzieży. Wielu z nas obawia się, że problemy strefy euro okażą się nie do przezwyciężenia" - głosi list. Jego przesłanie - że Wielka Brytania będzie po Brexicie prosperować gospodarczo nawet lepiej niż teraz - stoi w sprzeczności z wcześniejszym stanowiskiem m.in. amerykańskich banków inwestycyjnych, Banku Anglii czy City of London Corporation, czyli lokalnego samorządu. Również wielu finansistów przestrzegało wcześniej, że Brexit zaszkodzi Wielkiej Brytanii, która jest piątą z największych gospodarek świata, a także skłoni niektórych przedstawicieli biznesu do przeniesienia swoich operacji do innych ośrodków finansowych, takich jak Nowy Jork albo Singapur. Londyńskie City jest największym na świecie eksporterem netto usług finansowych.
Autor: ag/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock