Komisarz generalna Federalnej Policji Belgii Catherine De Bolle zażądała śledztwa w sprawie usterek systemu Astrid - specjalnej sieci komunikacyjnej stworzonej dla służb bezpieczeństwa i ratowników - podały w sobotę dwa belgijskie tytuły - „Nieuwsblad” oraz „Gazet van Antwerpen”. Do awarii sieci doszło po ataku terrorystycznym na lotnisku Zaventem.
System Astrid (All-round Semi-cellular Trunking Radio communication system with Integrated Dispatchings) nie pracował przez kilka godzin.
To sprawiło, że praca policjantów została znacznie utrudniona.
"Sytuacja była rozpaczliwa"
Według oficera, z którym gazeta „Gazet van Antwerpen” przeprowadzała wywiad, służby musiały komunikować się ze sobą za pomocą aplikacji WhatsApp.
Rzecznik Federalnej Policji Belgii Peter Dewaele potwierdził, że podczas wtorkowej akcji ratunkowej nie wszystko szło zgodnie z planem. - Sytuacja była rozpaczliwa - mówił Dewaele w rozmowie z gazetą. - Komendy nie dochodziły i nikt tak naprawdę nie wiedział, co robić. Nie działała sieć telefonii komórkowej. Na szczęście funkcjonował WhatsApp. Bez tej aplikacji nie moglibyśmy komunikować się w ogóle - przyznał policjant.
WhatsApp to mobilna aplikacja dla smartfonów służąca jako komunikator internetowy. 2014 roku aplikacja została wykupiona przez Facebooka.
Autor: ag//km / Źródło: Gazeta van Antwerpen, www.rtl.be