Brytyjska premier Theresa May ostrzegła w poniedziałek, że odrzucenie przez Izbę Gmin projektu umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może doprowadzić do brexitu bez porozumienia lub odwrócenia decyzji o opuszczeniu Wspólnoty. Wcześniej szefowa rządu skierowała list do przywódców Wspólnoty o udzielenie dalszych gwarancji.
List brytyjskiej premier - wraz z odpowiedzią szefa Rady Europejskiej i przewodniczącego Komisji Europejskiej - został opublikowany w poniedziałek w południe przez kancelarię May oraz unijne instytucje.
List do przywódców
W pięciostronicowym liście May podkreśliła obawy brytyjskiego parlamentu dotyczące wynegocjowanego w listopadzie porozumienia w sprawie warunków brexitu, apelując o "wzmocnienie wspólnego zobowiązania na rzecz szybkiego i energicznego ustalenia podstaw przyszłych relacji". Zaznaczyła, że w tym celu oczekiwałaby od UE potwierdzenia, że dalsze rozmowy rozpoczną się natychmiast po przyjęciu umowy przez Izbę Gmin, a także że będą one obejmowały wszystkie propozycje pozwalające na uniknięcie kontrowersyjnego mechanizmu awaryjnego (ang. backstop) dla Irlandii Północnej, który miałby wejść w życie w razie braku szybkiego porozumienia co do warunków przyszłej współpracy. Zapisane w projekcie umowy kontrowersyjne rozwiązanie zakłada, że w razie braku innego porozumienia Zjednoczone Królestwo byłoby zmuszone do pozostania w unii celnej i elementach wspólnego rynku UE, a także że mogłoby dojść do powstania tzw. granic regulacyjnych między Wielką Brytanią a Irlandią Północną. Próbując uzyskać dodatkowe ustępstwa ze strony UE przed zaplanowanym na wtorek (15.01) głosowaniem w parlamencie nad treścią porozumienia, May wyraziła oczekiwanie, że proces wyjścia z UE - w tym powiązany z nim okres przejściowy - uda się zakończyć "najpóźniej do końca 2021 roku".
Juncker i Tusk odpowiadają
Juncker i Tusk w liczącej cztery strony odpowiedzi do May podkreślili, że nie mogą zgodzić się na cokolwiek, co zmieni "porozumienie rozwodowe" zawarte przez UE i Wielką Brytanię albo będzie z nim niezgodne. Podkreślili, że ich list nie zmienia niczego w tej umowie.
Jednocześnie wskazali, że wynegocjowane porozumienie jest "sprawiedliwym kompromisem" i ma zapewnić uporządkowane wyjście Zjednoczonego Królestwa z UE, ograniczając negatywne skutki brexitu. Podkreślili też, że UE jest gotowa podpisać zawarte w listopadzie porozumienie zaraz po tym, jak w brytyjskim parlamencie zakończy się "ważne głosowanie" w jego sprawie. Juncker i Tusk zobowiązali się w imieniu UE do szybkich prac w celu zawarcia porozumienia handlowego ze stroną brytyjską przed grudniem 2020 roku, aby uniknąć uruchomienia backstopu. Podkreślili, że prace nad tym przyszłym dokumentem mogą rozpocząć się natychmiast po podpisaniu porozumienia rozwodowego. Wskazali też, że nawet jeśli backstop zostanie uruchomiony, to będzie on obowiązywał tylko do czasu znalezienia lepszego porozumienia. Napisali jednocześnie, że UE nie chciałaby, aby backstop został uruchomiony. Tusk i Juncker napisali też w liście, że UE jest gotowa przedłużyć okres przejściowy dla Wielkiej Brytanii po brexicie. Negocjatorzy obu stron uzgodnili w listopadzie, że dołożą wszelkich starań, by zawrzeć porozumienie o przyszłych stosunkach do 1 lipca 2020 roku (wówczas nie byłoby konieczności stosowania opcji awaryjnej). Jeśli tak się nie stanie, UE i Wielka Brytania mogłyby wspólnie przedłużyć okres przejściowy - w jego trakcie niewiele się zmienia i miałby trwać do 31 grudnia 2020 roku. Ewentualnie, gdyby okres przejściowy nie został przedłużony, od 1 stycznia 2021 roku zostałby uruchomiony backstop.
Co dalej z brexitem?
Do listu May odniosła się w trakcie poniedziałkowego przemówienia w angielskim Stoke, którego mieszkańcy w większości zagłosowali w 2016 roku za wyjściem kraju z Unii Europejskiej. Szefowa rządu przyznała, że mimo wysiłków nie otrzymała ze strony UE gwarancji w sprawie terminu wejścia w życie umowy o przyszłych relacjach ze Wspólnotą. - Nie udało nam się tego uzyskać, uzyskaliśmy jednak wartościowe wyjaśnienia i zapewnienia, które możemy przedstawić Izbie Gmin, między innymi że będziemy chcieli szybko ustalić (ramy) przyszłych relacji, aby rozwiązanie awaryjne (ang. backstop) nigdy nie zostało użyte - tłumaczyła.
Brytyjska premier podkreśliła również, że "w pełni rozumie, że nowe prawne i polityczne gwarancje zawarte w liście od Tuska i Junckera nie idą tak daleko, jak chcieliby tego niektórzy posłowie". Jednocześnie wyraziła przekonanie, że brytyjscy "deputowani mają teraz najjaśniejsze możliwe potwierdzenie tego, że to najlepsze porozumienie, jakie jest możliwe i jakie zasługuje na ich poparcie".
May ma przedstawić szczegółową interpretację listu i odpowie na ich pytania, próbując ich przekonać przed zaplanowanym na wtorek głosowaniem do poparcia umowy z UE. W ocenie szefowej brytyjskiego rządu odrzucenie porozumienia i rezygnacja z brexitu byłyby pierwszym w brytyjskiej historii przykładem niezrealizowania przez polityków woli wyrażonej przez wyborców w referendum, a także wyraźnie naruszałyby zobowiązanie złożone w kampanii referendalnej. Podkreśliła, że politycy obawiający się konsekwencji bezumownego wyjścia z UE mogą nie dopuścić do realizacji takiego scenariusza, głosując we wtorek za wypracowanym w listopadzie porozumieniem ze Wspólnotą.
Decydujące głosowanie
Zdaniem ekspertów szefowa mniejszościowego rządu ma jednak na to niewielkie szanse - sprzeciw zapowiedziały nie tylko wszystkie partie opozycyjne, ale także ponad 100 deputowanych jej własnej Partii Konserwatywnej oraz 10 posłów północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP), którzy dotychczas wspierali jej gabinet.
BBC w analizie wykazała, że May może przegrać decydujące głosowanie nawet 228 głosami, co byłoby jedną z największych porażek urzędującego premiera w historii brytyjskiego parlamentaryzmu. W ostatnich dniach kilkoro posłów, wcześniej przeciwnych projektowi umowy, zmieniło zdanie i zapowiedziało poparcie szefowej rządu.
Głosowanie w brytyjskim parlamencie w sprawie porozumienia z UE zaplanowano na wtorek.
Brytyjski dziennik "The Guardian" poinformował w poniedziałek, że instytucje Unii Europejskiej przygotowują się na możliwe opóźnienie wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty w obliczu przeciągającego się kryzysu politycznego w Izbie Gmin.
Wielka Brytania powinna opuścić UE 29 marca br.
Autor: mb / Źródło: PAP