BMW wzmacnia logistykę zapewniając sobie opcję transportu powietrznego do Wielkiej Brytanii - poinformował dyrektor generalny niemieckiego koncernu motoryzacyjnego Harald Krueger. W ten sposób spółka przygotowuje się na skutki brexitu.
Jest to element działań w ramach awaryjnego planu firmy, który ma zabezpieczyć jej funkcjonowanie po opuszczeniu Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię. - Podjęliśmy też wysiłki w celu zagwarantowania dostaw powietrznych - mówił szef BMW odnosząc się do pytania o szczegóły planu awaryjnego.
BMW w Wielkiej Brytanii
Przedstawiciele koncernu wielokrotnie podkreślali, że mają nadzieję, iż Wielka Brytania pozostanie częścią wspólnego rynku UE. Jednocześnie firma przygotowuje strategię na wypadek tak zwanego twardego brexitu. Obecnie niemiecki koncern produkuje większość samochodów, należącej do niego, marki Mini w Oxfordzie na południu Anglii. Działalność tamtejszej fabryki jest w dużej mierze oparta na elementach importowanych z Niemiec. W Oxfordzie powstało w ubiegłym roku około 60 procent z ponad 378 tysięcy egzemplarzy Mini.
Obawy o transport kanałem La Manche
Jak informował niedawno "Financial Times", podczas jednego z posiedzeń brytyjskiego rządu omówiono ryzyka związane z hipotetycznym scenariuszem upadku rozmów w sprawie brexitu, w tym w szczególności ewentualne konsekwencje wielogodzinnych opóźnień na odprawach granicznych z Francją.
David Lidington, druga po premier May osoba w rządzie konserwatystów, poinformował ministrów o ryzyku ograniczenia zwyczajowych przepraw na odcinku Calais-Dover o około 75 procent. Wynika to z faktu, iż po opuszczeniu Wspólnoty Europejskiej Wielka Brytania handlowałaby z Unią nie na zasadzie wolnego przepływu towarów między krajami Wspólnoty lecz na podstawie zasad Światowej Organizacji Handlu.
Drugie referendum
Część przedsiębiorców domaga się przeprowadzenia referendum dotyczącego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. W miniony weekend w "Sunday Times" opublikowano list w tej sprawie, pod którym podpisało się ponad 70 liderów biznesu.
W tym gronie znaleźli się między innymi: były prezes Marks & Spencer Paul Myners, założycielka strony lastminute.com Martha Lane Fox, a także były dyrektor sieci hipermarketów Sainsbury’s Justin King oraz współzałożyciel Innocent Drinks Richard Reed.
Sygnatariusze przekonują, że potencjalny twardy brexit będzie bardzo szkodliwy dla brytyjskiej gospodarki.
W ostatnich tygodniach ostrzeżenie wydała Konfederacja Przemysłu Brytyjskiego. Organizacja poinformowała, że większość firm na Wyspach jest gotowa w związku z brexitem uruchomić do grudnia "plany awaryjnego zarządzania" polegające, między innymi na cięciu zatrudnienia i przenoszeniu działalności za granicę.
Rozmowy o brexicie
Termin brexitu zaplanowany jest na 29 marca 2019 roku, jednak rozmowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE wciąż trwają.
Zarówno Parlament Europejski i Rada UE, jak i brytyjski parlament muszą jeszcze umowę o brexicie zatwierdzić. Obie strony wciąż nie mogą się porozumieć w sprawie prawnych zabezpieczeń niezbędnych do uniknięcia powrotu tzw. twardej granicy pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią.
Autor: mb / Źródło: PAP