18 marca w Brukseli odbędzie się trójstronne spotkanie Polska-Republika Czeska-Komisja Europejska w sprawie polskiej wołowiny - poinformował TVN24 unijny komisarz do spraw zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis.
Minister rolnictwa Czech Miroslav Toman spotkał się w środę w Brukseli z Andriukaitisem, by rozmawiać o kontrolach polskiego mięsa, wprowadzonych po wykryciu salmonelli w wołowinie z Polski. KE uważa, że nadzwyczajne kontrole powinny być proporcjonalne, natomiast Czesi podjęli decyzję o kontrolowaniu całej wołowiny, która trafia do ich kraju z Polski. Czechy chcą, by podobnie postąpiły wszystkie kraje UE.
Jak powiedział Toman agencji CTK, do czasu spotkania trójstronnego strona czeska nie będzie niczego zmieniać w kontrolach, do których zniesienia wezwała ją w ubiegłym tygodniu Komisja Europejska.
- Jestem zadowolony z woli załagodzenia sytuacji. Omówiliśmy odpowiednie działania, które zostaną podjęte, by problem rozwiązać - wyjaśnił Andriukaitis w odpowiedzi na pytania TVN24.
- Jednym z moich priorytetów jest ochrona obywateli europejskich i wiem, że ministrowie (czeski jak i polski) mają te same cele - wskazał.
Zaznaczył, że w czwartek będzie rozmawiał o tej sprawie z polskim ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim. - Poproszę go o jak najszybsze wdrożenie środków, które podjął w odpowiedzi na wniosek Czech, oraz dostarczenie gwarancji wszystkim państwom członkowskim. Musimy współpracować i unikać stwarzania wątpliwości w unijnym systemie bezpieczeństwa żywności - wskazał komisarz. Poinformował też, że 18 marca w Brukseli odbędzie się trójstronne spotkanie w tej sprawie Polska-Republika Czeska-Komisja Europejska, na marginesie Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa.
Nadzwyczajne kontrole
We wtorek rzecznik resortu rolnictwa Czech Vojtiech Bily poinformował, że Toman w liście do Komisji Europejskiej napisał, że wszystkie kraje Unii Europejskiej powinny wprowadzić takie same kontrole polskiej wołowiny, jakie obowiązują w Czechach. W wysłanym do Brukseli liście Toman odrzucił żądanie KE, by Czechy zrezygnowały z nadzwyczajnych kontroli wołowiny z Polski na obecność salmonelli. Zdaniem Tomana czeskie rozwiązanie powinny zastosować wobec transportów z Polski wszystkie kraje UE. "Jeżeli do tego nie dojdzie, Republika Czeska poczeka aż polska strona przedstawi przekonujące dowody, że ubój zwierząt jest dokonywany pod nadzorem weterynaryjnym, a higiena podczas produkcji mięsa spełnia wymogi regulacji prawnych. W innym przypadku będziemy czekać na uchwalenie nowych przepisów, które miałyby zapewnić bezpieczeństwo żywności. Dopiero wówczas nadzwyczajne środki w Czechach zostaną odwołane" – powiedział Bily, relacjonując treść listu Tomana do KE. Komisja wezwała w minionym tygodniu do rezygnacji z nadzwyczajnych kontroli, uważając, że zastosowane środki są nieadekwatne do jednostkowego incydentu, jakim jest stwierdzenie obecności bakterii salmonelli w jednej partii wołowiny z Polski. To żądanie Czechy odrzuciły. Komisja zapowiedziała, że temat będzie omawiany przez kraje członkowskie na posiedzeniu Stałego Komitetu ds. Żywności, który w głosowaniu może zdecydować o zniesieniu czeskich kontroli. Jeżeli i wówczas Czechy nie zrezygnują z kontroli, Unia może nałożyć sankcje.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock