Ministerstwo Finansów zmieniło stanowisko względem firm, które odniosły straty z tytułu zakupu opcji walutowych. Nowa interpretacja ogólna trafiła już do Izb Skarbowych i Urzędów Kontroli Skarbowych. Według szacunków Komisji Nadzoru Finansowego polskie przedsiębiorstwa straciły na tych instrumentach w ostatnich latach ponad 9 miliardów zł.
Minister finansów Paweł Szałamacha poinformował w piątek, że wydał nową interpretację dot. opcji walutowych, która ma zabezpieczyć firmy przed ryzykiem kursowym. - Ona już powinna dotrzeć do izb, urzędów skarbowych. Będzie miała efekt na przyszłość - zaznaczył.
Zmiana stanowiska
- To sprawa, która jest ważna dla polskich eksporterów i importerów. W roku 2007, 2008 i 2009 kiedy złoty był najsilniejszy szereg polskich firm zabezpieczało się przed ryzykiem kursowym kupując opcje walutowe. Były one tak skonstruowane, że banki prawie zawsze wygrywały na tej transakcji, a firmy producenckie zawsze przegrywały. To było związane z etapem niedorozwoju polskiego rynku, ale później przyszedł cios, czyli opcja rozliczania tych opcji. Firmy poniosły pierwszą dotkliwą stratę finansową. Szereg z nich miały problemy z płatnością, a część zbankrutowało - mówił minister Szałamacha i dodał, że dotyczyło to wielu firm przemysłowych. - Potem przyszedł drugi cios, który zadały Urzędy Skarbowe nie traktując wydatków na opcje walutowe i ich rozliczenie za koszty prowadzenia działalności. To było działanie całkowicie niezrozumiałe z punktu widzenia rozsądnego gospodarza, który najpierw chce owce hodować a potem strzyc. Jeśli nie daje się firmom możliwości zabezpieczenia strumienia przychodów, zwłaszcza firmom, które mają duży portfel w sprzedaży w postaci eksportu, i przykręca się im śrubę podatkową w trudnym momencie, to potem baza przemysłowa i eksportowa zanikają - wyjaśniał Szałamacha.
Minister Finansów poinformował również, że wydał interpretację ogólną, która instruuje dyrektorów Izb Skarbowych oraz Urzędów Kontroli Skarbowej, aby interpretowali przepisy na korzyść podmiotów, dla których nabycie opcji walutowej stanowiło zabezpieczenie przed ryzykiem kursowym (za wyjątkiem transakcji spekulacyjnych).
Szef resortu podkreślił, że jego decyzja sprawi, że w przyszłości polskie firmy będą miały pewność, że mogą zabezpieczać się przed ryzykiem kursowym. - Teraz wydatki firm na opcje walutowe będą kosztem działalności - mówił Paweł Szałamacha.
Na czym polegały spekulacje?
Głównym adresatem opcji walutowych w Polsce byli eksporterzy, którzy chcieli zabezpieczyć się przed umacnianiem złotego. Wykupując w bankach opcje walutowe mogli zagwarantować sobie określony kurs euro – tzn. bank musiał kupić od nich walutę po wyznaczonej z góry cenie, chociaż eksporter nie był zobowiązany do odsprzedaży waluty. W praktyce często zawierane były opcje walutowe tzw. bezkosztowe (czyli bez konieczności opłaty premii). Mechanizm polegał na tym, że kupując od banku opcje eksporter w tym samym czasie również wystawiał opcję walutową, którą kupował bank. Dzięki temu, chociaż eksporter płacił premię za opcję sprzedaży, otrzymywał premię za opcję kupna. W ten sposób wychodził na zero. Jego sytuacja zmieniała się o tyle, że nie tylko miał prawo odsprzedać walutę bankowi po określonej cenie, ale też taki obowiązek. Spekulacje polegały na tym, że w wielu firmach te transakcje zawierano na kwoty o wiele wyższe niż przyszłe przychody eksporterów, które pierwotnie miały zostać zabezpieczone przez wykupywanie opcji walutowych – działo się tak, ponieważ eksporterzy chcieli też na tym mechanizmie zarobić. I dopóki złotówka rosła - zarabiali. Jednak w sytuacji, gdy polska waluta osłabła, eksporterzy znaleźli się w bardzo niekorzystnej sytuacji - muszą sprzedawać bankom euro po kursie dużo niższym od rynkowego.
Czy są opcje walutowe?
Opcja walutowa jest umową, zgodnie z którą jedna strona (wystawca, sprzedający) zobowiązuje się wobec drugiej strony (kupującego) do sprzedaży lub kupna określonej waluty, po określonej cenie, w określonym terminie. Jeżeli strona umowy, np. firma, chce w określonym okresie sprzedać lub kupić walutę po umówionej cenie – kupuje opcję walutową od drugiej strony umowy (np. banku) za ustaloną kwotę (tzw. premię). Sprzedający opcję walutową (w tym wypadku bank) zobowiązuje się do kupna lub sprzedaży waluty od firmy po określonej cenie zwanej ceną wykonania lub ceną realizacji (excercise price) i w danym terminie.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ