Sejm głosami PiS odrzucił w czwartek w pierwszym czytaniu projekt ustawy zakładający m.in. podwyższenie kwoty wolnej PIT do 8 tys. zł wraz z mechanizmem jej waloryzacji i rekompensatami dla samorządów. Posłowie odrzucili także w pierwszym czytaniu projekt Nowoczesnej dotyczący ograniczenia praw i przywilejów związków zawodowych.
Projekt zakładający m.in. podwyższenie kwoty wolnej PIT do 8 tys. zł został przygotowany przez posłów PO. Klub PiS uzasadniał odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu troską o finanse państwa. Za jego odrzuceniem w pierwszym czytaniu głosowało 232 posłów, przeciw było 204.
Orzeczenie TK
Poseł Jan Grabiec przedstawiając w czwartek w ciągu dnia propozycję PO projektu nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) oraz ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego podkreślił, że zmiany są potrzebne w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z jesieni ubiegłego roku.
TK orzekł wtedy, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy o PIT ustalający stawki podatku w zakresie, w jakim nie przewiduje mechanizmu korygowania kwoty zmniejszającej podatek, czyli kwoty wolnej od podatku, do wysokości zapewniającej co najmniej minimum egzystencji. Przepis ten przestanie obowiązywać 30 listopada 2016 r. Grabiec przypomniał, że w listopadzie ub. roku prezydent Andrzej Duda przedstawił Sejmowi projekt noweli ustawy o PIT. Zdaniem posła nie realizuje on orzeczenia TK, bowiem nie przewiduje mechanizmu korekt, a także rekompensat dla samorządów z powodu utraconych dochodów. Zwrócił uwagę, że wpływy z PIT stanowią zarówno dochody budżetu państwa oraz samorządu terytorialnego. - Podwyższenie kwoty wolnej bez rekompensaty dla samorządów oznaczałoby radykalne zubożenie większości jednostek samorządu, a dla setek z nich byłoby to równoznaczne z praktycznym bankructwem - wyjaśnił Grabiec. Wyliczył, że np. Warszawa straciłaby ok. 900 mln zł rocznie, Poznań - 190 mln zł, Wrocław - ponad 210 mln zł, Gdańsk - ponad 140 mln zł. Podobną argumentację przedstawił tuż przed głosowaniem Jacek Protas (PO), pytając, czy przyjęcie projektu w wersji prezydenckiej narazi samorządy na straty w wysokości 8 mld zł.
Na warunkach PiS
Minister finansów Paweł Szałamacha powiedział z trybuny sejmowej, że kwota wolna jest w programie PiS i zostanie wprowadzana, natomiast PO rządząc twierdziła, że nie ma możliwości podwyższenia kwoty wolnej. - Kwota wolna od podatku będzie wprowadzona w następnych latach, etapami, ale na naszych warunkach - powiedział Szałamacha. Zgodnie z projektem PO kwota wolna od podatku miałaby wynieść 8 tys. zł w pierwszym roku obowiązywania regulacji, wprowadzono by też mechanizm jej korekty na podstawie wskaźnika inflacji oraz mechanizm rekompensat dla samorządów. Według Grabca najprostszym rozwiązaniem jest powiązanie zmiany w PIT ze zmianą w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, która podwyższyłaby udziały samorządów we wpływach z podatku. Zaproponowano, by w przypadku gmin wyniósł on docelowo 48,82 proc., w przypadki powiatów - 12,82 proc., a województw - 1,97 proc.
"Prezydent dotrzymał słowa"
Maria Zuba (PiS) zauważyła w debacie, że TK - składający się w większości z sędziów nominowanych przez PO - dopiero cztery dni po ostatnich wyborach parlamentarnych "raczył się pochylić nad losem najuboższych Polaków" i wydał wyrok w sprawie kwoty wolnej od podatku. Należy podkreślić, że TK słusznie zauważył problem, ale rodzi się pytanie, dlaczego tego problemu nie zauważył przez osiem lat rządów PO-PSL lub wtedy, kiedy w kampanii prezydenckiej kandydat Andrzej Duda wskazywał na konieczność podniesienia kwoty wolej od podatku - podkreśliła Zuba. Zaznaczyła, że prezydent dotrzymał słowa i przygotował swoje propozycje. - Procedowany dziś projekt zawiera dobre rozwiązania z punktu widzenia społecznego i praworządności, ale nie uwzględnia możliwości finansowania przyjętych rozwiązań z budżetu państwa. One kosztowałyby państwo 20 mld zł rocznie - dodała Zuba. Jej zdaniem składając taki projekt PO chce przez 100 dni rządów PiS nadrobić swoje ośmioletnie zaległości. Zuba zapowiedziała, że PiS nie zagłosuje za tym projektem i złożyła wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu. Rząd nie przedstawił swojego stanowiska wobec projektu, ale wiceminister finansów Konrad Raczkowski poinformował, że stanowisko MF pozytywne być nie może. - Projekt w przedłożonej wersji zabezpiecza niejako dochody jednostek samorządu terytorialnego, natomiast całkowicie pomija budżet państwa - powiedział Raczkowski. - Mamy gotowe rozwiązania, które by ten mechanizm korygujący zabezpieczały w sposób pełny, zarówno z punktu widzenia budżetu jednostek samorządu terytorialnego, jak i z punktu widzenia dochodów budżetu państwa - poinformował wiceminister. Jak zaznaczył, rekompensata powinna też dotyczyć niższych dochodów NFZ.
Odrzucony projekt Nowoczesnej
Sejm odrzucił też w pierwszym czytaniu projekt Nowoczesnej dot. ograniczenia praw i przywilejów związków zawodowych. Zdecydowały o tym głosy klubów PiS i Kukiz'15. Za odrzuceniem projektu było 272 posłów, przeciw 159, wstrzymało się 10.
Projekt Nowoczesnej przewidywał m.in. zlikwidowanie finansowania przez przedsiębiorcę tzw. etatów związkowych. Wszystkie wynagrodzenia związkowców - według projektu - byłyby pokrywane ze składek członkowskich. Zniesiony miałby zostać obowiązek potrącania przez pracodawcę składek związkowych z wypłat. Obecnie dzieje się tak na wniosek związku i za zgodą pracownika. Ponadto liberalizacji miałyby ulec przepisy nakładające na pracodawców obowiązek udostępniania pomieszczeń na spotkania związkowe. Po zmianach pracodawca mógłby je udostępniać jedynie w zależności od możliwości danej firmy. Związki zawodowe miałyby - zgodnie z projektem - obowiązek przedstawiać sprawozdania finansowe, czego obecnie nie muszą robić. Sprawozdania związków byłyby publikowane w internecie na stronach resortu pracy.
Morawiecki: bogatym nie powinna przysługiwać kwota wolna od podatku:
Autor: tol / Źródło: PAP