Ustawa o podatku od marketów mogłaby wejść w życie 1 kwietnia lub 1 maja, a nowa ustawa o VAT, która ma uszczelnić wpływy z tego podatku - w połowie roku - mówi szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.
Henryk Kowalczyk stwierdził w rozmowie z PAP, że rządowi udało się zaprezentować kilka projektów ustaw, o których była mowa jeszcze przede wyborami.
Liczne obietnice
- Wśród nich program 500+, projekt dot. minimalnej stawki 12 zł brutto w umowach o zlecenie, dodatek do emerytur. Myślę, że w ciągu 100 dni z rządu wyjdzie także projekt podatku od sklepów wielopowierzchniowych. Ustawa o podatku bankowym została już uchwalona. Nie wiem, czy uda się z projektem nowelizacji ustawy o podatku VAT oraz ustawy o podatku akcyzowym - mówił Kowalczyk. Kowalczyk mówił, że ustawy o VAT i akcyzie, które miały zwiększyć wpływy budżetowe "chyba w 100 dni nie wyjdą z rządu". - Resort finansów pracuje nad projektem nowej ustawy o VAT intensywnie i trwają uzgodnienia. Pojawiły się różnice zdań na przykład co do wprowadzenia elektronicznego systemu faktur VAT tak, żeby był jak najskuteczniejszy w poborze podatku. Resort analizuje obecnie m.in. skuteczność tzw. odwróconego podatku VAT. Chcemy zobaczyć, jaki przyniósł efekt fiskalny. W najbliższych dniach te analizy będą gotowe - powiedział Kowalczyk.
Ściągalność podatku
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów ocenił, że nowa ustawa o VAT nie jest istotna z punktu widzenia tegorocznego budżetu. - Dlatego, że budżet na 2016 r. nie przewiduje wzrostu wpływów z podatku VAT spowodowanych uszczelnieniem systemu. Jest konserwatywny pod tym względem. Nowa ustawa VAT musi dawać efekty od 2017 roku. Chciałbym, żeby jej zapisy weszły w życie w połowie 2016 roku - powiedział Kowalczyk. Pytany o to, czy VAT zostanie obniżony od 2017 r. zgodnie ze wcześniejszymi założeniami, stwierdził, że "wszystko zależy od tego, w jakim tempie będzie postępować uszczelnienie ściągalności tego podatku". - Jeśli zgodnie z założeniami, jesteśmy gotowi go obniżyć. Otoczenie zewnętrzne nie jest korzystne, uszczelnienie też nie musi dać efektów od razu, więc podchodzimy do tego z daleko idącą ostrożnością. Przyszłoroczny budżet to wielka niewiadoma, ale może być trudniejszy, niż tegoroczny, bo to będzie pełny rok programu 500+, którego koszt szacujemy na ok. 22 mld zł. Do tego nie będzie wpływów z aukcji LTE. Liczymy więc na uszczelnienie VAT - tłumaczył Kowalczyk i dodał, że w pierwszym roku może przynieść to kilkanaście mld złotych przychodów do budżetu. - Ten pierwszy rok to ma być rok 2017 - dodał.
Podatek od marketów
Kowalczyk zapowiedział, że projekt ustawy o podatku od hipermarketów może w najbliższym czasie trafić Komitet Stały Rady Ministrów, już po konsultacjach międzyresortowych oraz po analizie na Radzie Dialogu Społecznego. - Prace w parlamencie zapewne potrwają 4-5 tygodni. Ustawa mogłaby więc wejść w życie od 1 kwietnia lub 1 maja - powiedział Kowalczyk.
Niższy wiek emerytalny
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów pytany o kwestię obniżenia wieku emerytalnego stwierdził, że obecnie trwa dyskusja na ten temat. - Deklarujemy obniżenie wieku emerytalnego i słowa dotrzymamy. Prezydencki projekt jest o tyle bezpieczny, że w pierwszych latach obowiązywania jego skutki budżetowe będą niewielkie, symboliczne. Dopiero później będą rosły, ale też nie na taką skalę, jaką się straszy. Trwa dyskusja, czy obniżenie wieku wiązać z okresem stażowym, czy nie. To jest podstawowy problem, który musimy rozwiązać na szczeblu polityczno-strategicznym. Staż jest trochę niesprawiedliwy – w wielu przypadkach będzie trudno go udowodnić, bo nie będzie można odnaleźć dokumentów pracy w zakładzie, który upadł jeszcze w okresie PRL. W takiej sytuacji trudno to udowodnić, a przecież ktoś pracował. Jestem zatem sceptyczny w tej sprawie, choć dla budżetu państwa powiązanie obniżenia wieku emerytalnego ze stażem jest korzystne. W tej chwili trwają analizy na szczeblu rządowym, jakie efekty przyniosą oba warianty. Chcielibyśmy, żeby ustawa została chwalona i weszła w życie jeszcze w tym roku - powiedział Kowalczyk.
Kwota wolna
Odniósł się również do obiecywanej przez PiS i prezydenta Andrzeja Dudę podwyżki kwoty wolnej od podatku. - Wzrost kwoty wolnej na pewno będzie obciążeniem dla budżetu państwa, a także NFZ i samorządów. Rozważamy obecnie różne warianty w tej sprawie. Przed podjęciem decyzji chcemy przedyskutować tę kwestię z samorządami. To zadanie międzyresortowe, wymaga więc czasu i koordynacji. W drugiej połowie marca chcemy zająć się tym wraz wicepremierem Mateuszem Morawieckim, ministrem finansów Pawłem Szałamachą, ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem i przedstawicielami samorządów. Mamy czas do końca listopada - tak, żeby wyższa kwota zaczęła obowiązywać w 2017 roku - powiedział Kowalczyk. Zdradził również, że minimalna stawka 12 zł brutto za godzinę pracy na umowę zlecenie być może zacznie obowiązywać od kwietnia. - Tu najistotniejsze są konsultacje pomiędzy pracownikami i pracodawcami. Rząd w tej sprawie jest tylko arbitrem. Oczywiście pracodawcy nie do końca będą zadowoleni, ale musimy to wprowadzić. Znamy przypadek, w którym kilka dużych firm pośrednictwa pracy nie płaciło składek za pracowników od wielu lat. W tej chwili urzędy skarbowe szukają tych pieniędzy u przedsiębiorców. Patologia była ogromna. Nie wiem, gdzie były wtedy urzędy skarbowe - mówił Kowalczyk i dodał, że Państwowa Inspekcja Pracy powinna zapobiegać nadużyciom, czyli np. przenoszeniu pracowników na umowy o dzieło.
Więcej kontroli?
- PIP dziś ma większe możliwości kontrolne niż jeszcze niedawno. Może bowiem wchodzić z niezapowiedzianą kontrolą do firmy, a wcześniej musiała o tym uprzedzać z tygodniowym wyprzedzeniem, co mijało się z celem - powiedział Kowalczyk i dodał, że osobiście uważa, że ideałem byłoby, gdyby obowiązywały tylko umowy o pracę, przy jednoczesnym ich poluzowaniu. - Wprowadzeniu np. możliwości wysłania pracownika na bezpłatny urlop. Pracodawcy nie chcą mieć stałych umów ze względu na niepewność zleceń, dlatego korzystają z usług firm pośrednictwa pracy. To rodzi patologie. Jeśli pracodawca miałby możliwość wysłania na urlop bezpłatny pracownika, nie opierałby się przed umową o pracę - powiedział Kowalczyk.
Frankowicze
Ocenił też prezydencki projekt dotyczący pomocy frankowiczów. Kowalczyk powiedział, że projekt mu się podoba. - Jednak dziś nie mamy wiedzy nt. jego skutków finansowych. Zajmuje się tym Komisja Nadzoru Finansowego. Gdy poznamy jej ocenę, będziemy mogli powiedzieć coś więcej na temat tempa prac nad projektem i zakresem tej ustawy. Prace nad nim potrwają zapewne jeszcze kilka miesięcy - powiedział Kowalczyk.
Autor: msz/ / Źródło: PAP