W Sejmie znów rozpoczną się prace nad nowelizacją przepisów o ochronie zwierząt. Projekt ustawy został gruntownie zmieniony – wycofano się z kontrowersyjnych zapisów, a w tym m.in. z zakazu uboju rytualnego, czy z zakazu hodowli zwierząt futerkowych - pisze "Rzeczpospolita".
– Podczas najbliższej sesji Sejmu prawdopodobnie zbierze się Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt. Rozważamy wniesienie autopoprawki do projektu, który jest już u marszałka Marka Kuchcińskiego. Uzgodniliśmy na poziomie politycznym, że z tym ruszamy – zapowiada, cytowany przez "Rzeczpospolitą", poseł PiS Krzysztof Czabański. Według informacji "Rzeczpospolitej" prace nad projektem mają ruszyć jeszcze w tym roku.
Poprawki do projektu
Projekt nakłada na właścicieli psów obowiązek zaczipowania swoich pupili. Jak pisze "Rzeczpospolita", "to jeden z najważniejszych elementów nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, którą chce uchwalić PiS".
Ustawa ma podwyższyć też kary za znęcanie się nad zwierzęciem lub zabicie go. Wprowadzona ma być też odpowiednia charakterystyka dla psa lub kota rasowego, w celu walki z pseudohodowcami. Poprawie ulec mają przepisy dotyczące bezdomności zwierząt. Ustawa wprowadza też zakaz występowania zwierząt w cyrkach.
Jak informuje "Rzeczpospolitą" Czabański, w nowelizacji ma zabraknąć jednak kontrowersyjnych zapisów, czyli zakazu uboju rytualnego oraz zakazu trzymania psów na łańcuchach.
Jak pisze dziennik, "najważniejszą zmianą jest skasowanie z projektu zakazu hodowli zwierząt futerkowych".
To nie oznacza jednak, że PiS całkowicie rezygnuje z tego punktu. "Rzeczpospolita" informuje, powołując się na źródła w kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, że "partia chce wrócić do zakazu hodowli zwierząt futerkowych w nowej kadencji Sejmu, w której spodziewa się znów mieć większość".
"Cierpienie jedne z najgorszych"
Posłowie PiS jeszcze w listopadzie zeszłego roku złożyli w Sejmie projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt, który zakładał m.in. zakaz hodowli i chowu zwierząt na futra.
Pod projektem podpisał się też prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Chodzi o to, by cierpienia zwierząt było na świecie mniej, dużo mniej niż dzisiaj. A cierpienia zwierząt futerkowych to jedne z najgorszych, jakie w ogóle mają miejsce - przekonywał w styczniu.
Niedługo potem podobny w treści projekt wnieśli do Sejmu posłowie PO i Nowoczesnej.
Według danych międzynarodowej organizacji zajmującej się ochroną praw zwierząt Viva w Polsce istnieje 700 ferm, na których rocznie uśmierca się 10 milionów zwierząt.
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock