Resort rodziny i pracy potrzebuje co najmniej miesiąca na analizę i ocenę dorobku Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy - oceniła minister Elżbieta Rafalska. Chodzi między innymi o ocenę, które propozycje komisji mogą być wykorzystane w rządowym projekcie zmian Kodeksu pracy.
Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy od półtora roku pracowała nad propozycjami zmian w Kodeksie pracy - obecnie obowiązujący ma ponad 40 lat i był wielokrotnie nowelizowany. W połowie marca komisja przekazała Ministerstwu Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dwa projekty: Kodeksu pracy i Kodeksu zbiorowego prawa pracy. Nie są to projekty ustaw, ale rekomendacje zmian.
Potrzeba czasu
- Musimy mieć czas na to, żeby z tym dorobkiem uważnie się zapoznać, ocenić te propozycje i zdecydować, które z tych propozycji będą stanowiły projekt; bo projekt może przygotować strona rządowa czy posłowie; inicjatywa ustawodawcza nie stoi po stronie Komisji Kodyfikacyjnej - powiedziała minister Rafalska podczas piątkowej konferencji prasowej w Katowicach, odnosząc się do przekazanych przez komisję materiałów. - To jest półtoraroczny dorobek intelektualny Komisji Kodyfikacyjnej. Myślę, że co najmniej miesiąc czasu na to, żebyśmy podjęli i skonsultowali (proponowane rozwiązania - red.) wewnętrznie i wewnątrz rządu uzyskali zgodę na dalsze postępowanie, jest czasem, który pozwoli nam uważnie i odpowiedzialnie na to odpowiedzieć - dodała szefowa resortu rodziny i pracy.
Rzetelna debata
Jej zdaniem wyrywkowe upublicznianie niektórych propozycji zawartych w materiałach Komisji nie służy rzetelnej debacie na ten temat. - Widzę, ile jest szkód wynikających z tego, że niektóre z pomysłów zostały wyciągnięte wybiórczo, którymi to pomysłami straszy się raz to pracowników, a raz pracodawców. Nie służy to ani uważnej debacie, ani jakiejś sprawiedliwej ocenie dorobku Komisji Kodyfikacyjnej czy tego, co będzie stanowiło propozycje mojego resortu - skomentowała Rafalska. W ocenie minister rekomendacje Komisji Kodyfikacyjnej to dorobek "półtorarocznej pracy wybitnych ekspertów", z których siedmiu wskazała strona rządowa, a pozostałych partnerzy społeczni: związki zawodowe i organizacje pracodawców. Taki skład Komisji wynikał z chęci, by - jak mówiła Rafalska - prace były prowadzone w warunkach dialogu społecznego. - Więc jak dzisiaj słyszę takie głosy, że pracodawcy czy przedsiębiorcy nie mieli nic do powiedzenia, to mówię: oni wskazywali swoich ekspertów, specjalistów z zakresu prawa pracy - przypomniała. Obecnie obowiązujący Kodeks pracy pochodzi z 1974 roku. Według specjalistów jest przestarzały, skomplikowany i nie przystaje do dzisiejszych realiów rynku pracy.
Autor: msz//dap / Źródło: PAP