Za 2-3 lata pasażerowie odczują efekt planu restrukturyzacji Przewozów Regionalnych (PR) - mówi prezes zarządu Przewozów Regionalnych Tomasz Pasikowski. Plan ma być gotowy do końca lipca br. i zakłada m.in. program dobrowolnych odejść na poziomie ok. 2100 osób.
Pod koniec czerwca br. marszałkowie 13 regionów zaakceptowali plan restrukturyzacji PR. Zakłada, on, że większościowy pakiet udziałów w spółce obejmie Agencja Rozwoju Przemysłu w zamian za wkład w wysokości 770 mln zł (zarezerwowane w budżecie państwa na 2015 r.). Pieniądze zostaną przeznaczone na pozbycie się historycznych długów, restrukturyzację oraz rozwój spółki.
Restrukturyzacja spółki ma przełożyć się na wyższy poziom świadczonych usług. Pasażerowi będą mogli korzystać z nowszego taboru i lepszych usług. - mówi prezes zarządu Przewozów Regionalnych Tomasz Pasikowski.
Jest plan
Ale zanim plan zostanie wdrożony musi zostać zaakceptowany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju i Agencję Rozwoju Przemysłu. A w pierwszych dniach września, plan zostanie przedstawiony Komisji Europejskiej. - Cała operacja z przejęciem większościowego udziału w spółce przez Agencję Rozwoju Przemysłu powinna się zakończyć na przełomie września i października - wyjaśnia prezes PR.
- Środki zarezerwowane w tegorocznym budżecie państwa na oddłużenie i restrukturyzację Przewozów Regionalnych będą mogły trafić do spółki pod koniec września br. - mówi Pasikowski.
Dzięki planowi restrukturyzacji spółka ma wyjść na prostą za pięć lat. Plan zakłada w tym czasie trwałe obniżenie poziomu kosztów funkcjonowania spółki o około 220 mln zł. - Istotną rzeczą, która wpłynie przede wszystkim na komfort podróżowania dla pasażerów, jest odbudowa taboru. Oznacza to, że w ciągu dwóch, może trzech lat powinniśmy mieć zmodernizowany lub nowy tabor na poziomie ok. 200 jednostek - dodaje szef przewozów.
Spółka nie tylko ma inwestować, ale również obniżyć koszty wewnątrz spółki. Kluczowe mają być takie oszczędności jak m.in. gospodarowanie energią elektryczną i paliwem do pojazdów spalinowych. - Mamy też uzgodniony i podpisany ze związkami zawodowymi program dobrowolnych odejść (PDO), z którego będzie mogło skorzystać ok. 2100 osób (spółka zatrudnia ok. 8800 osób) - ujawnia Pasikowski. Według planów plan dobrowolnych odejść ma się rozpocząć w 2016 r., najpóźniej w 2017 r. W ramach 770 mln zł przeznaczonych na oddłużenie spółki, 104 mln zł trafi właśnie na realizację tej inicjatywy.
Mniej, ale lepiej?
Pociągi PR będą przez najbliższych pięć lat kursować rzadziej, przejazdy zostaną ograniczone o 20 proc. - Jeśli natomiast chodzi o częstotliwość kursowania pociągów, to wszystko będzie zależało od tego, jak będą wyglądały pomiary potoków pasażerskich i jak pasażerowie będą zainteresowani korzystaniem z naszej oferty - mówi prezes PR.
Ale firma nie planuje wycofania się z regionów, gdzie już teraz działa. - Wszystkie województwa, poza mazowieckim, chcą nadal korzystać z naszych usług. Sporych zmian spodziewamy się w województwach, które mają swoje własne koleje, czyli na Dolnym Śląsku, Wielkopolsce i najprawdopodobniej w Łódzkiem. W Małopolsce będziemy podpisywali z samorządem tego województwa roczne umowy na świadczenie usług przewozowych. Natomiast w woj. śląskim będziemy jak teraz realizować połączenia stykowe, to znaczy łączące Śląsk z województwami ościennymi. W pozostałej większości województw będziemy świadczyć swoje usługi jako jedyny przewoźnik regionalny - wyjaśnia.
- Naszym celem jest pozostanie bardzo mocnym graczem, z utrzymaniem ponad 25 proc. rynku i firmą pierwszego wyboru dla pasażerów korzystających z usług przewozowych w regionach. Chcemy oferować usługę jeszcze wyższej jakości, nawet wyprzedzającą potrzeby rynku. Skutecznie przeprowadzona restrukturyzacja z pewnością pozwoli osiągnąć te cele. Jestem przekonany, że zrestrukturyzowane Przewozy Regionalne będą odpowiadały również na potrzeby właścicieli, którzy będą chcieli jeszcze bardziej rozwijać spółkę - mówi prezes zarządu Przewozów Regionalnych Tomasz Pasikowski.
Autor: /gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Crusier/wikimedia.org