Kara aresztu, ograniczenia wolności lub 1,5 tys. zł grzywny będzie grozić każdemu, kto umyślnie i bez uzasadnienia będzie blokował telefoniczny numer alarmowy - wynika z projektu noweli Kodeksu wykroczeń, który skierował do Sejmu prezydent.
Celem projektu jest zapewnienie społeczeństwu łatwiejszego i skuteczniejszego dostępu do numerów alarmowych, w szczególności 112, 997, 998 i 999, poprzez wprowadzenie wyraźnego zakazu bezzasadnego blokowania tych numerów. Jak wskazano, w obowiązujących obecnie przepisach nie uwzględniono przypadków polegających na blokowaniu numerów alarmowych poprzez samo tylko wykonywanie połączeń.
Jakie kary?
"Nowa regulacja umożliwi zwalczanie szkodliwych zachowań niezależnie od motywów, które skłaniają sprawcę do działania" - podkreślono w uzasadnieniu do projektu. Obecnie art. 66 Kodeksu wykroczeń mówi, że kto, chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 zł. Prezydencka nowelizacji uzupełnia art.66, dodając do niego zapis; kto umyślnie, bez uzasadnienia, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając lub uniemożliwiając prawidłowe funkcjonowanie systemu powiadomienia ratunkowego również będzie podlegał wyżej wymienionym karom. "Efektem nowelizacji powinna być poprawa dostępności usługi powiadamiania alarmowego i zmniejszenie czasu reakcji służb ratunkowych na zgłoszenie, a tym samym poprawa bezpieczeństwa obywateli. System powiadamiania ratunkowego jest bowiem systemem o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa obywateli, chroniącym ich życie i zdrowie. Przyjęcie rozwiązania zaproponowanego w projekcie ustawy wzmocni to bezpieczeństwo i ułatwi pracę tym, którzy nad nim czuwają" - podkreślono.
Numer alarmowy
Prezydent wskazał, że blokowanie numerów alarmowych jest istotnym problemem, realnie zagrażającym naszemu bezpieczeństwu. W całej Unii Europejskiej liczba bezzasadnych zgłoszeń kierowanych do numeru 112 wynosi ponad 50 proc. W Polsce monitoring funkcjonowania systemu powiadamiania ratunkowego prowadzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jak wskazano, z raportu MSWiA wynika, że w 2015 r. zarejestrowano łącznie 21 mln 4 tys. 785 zgłoszeń, z tego fałszywe, złośliwe lub nieuzasadnione stanowiły 45 proc. Z kolei w 2016 r. zarejestrowano łącznie 19 mln 482 tys. 287 zgłoszeń przychodzących, z czego fałszywe, złośliwie lub niezasadne to prawie 47 procent. "Skala zgłoszeń, które nie powinny być kierowane do centrów powiadamiania ratunkowego, jest zatem ogromna. Z tego względu konieczne jest podjęcie działań ograniczających to zjawisko" - podkreślono w uzasadnieniu. Numer 112 jest jednolitym numerem alarmowym, które obowiązują na terenie całej Unii Europejskiej. Można go wybrać zarówno z telefonu stacjonarnego, jak i komórkowego. Wszystkie połączenia są obsługiwane przez centra powiadamiania ratunkowego. Operator po weryfikacji i kwalifikacji zgłoszenia, przekierowuje je do odpowiedniej służby ratunkowej.
200 telefonów dziennie
"Powodowane złośliwością, brakiem wyobraźni i niedostatkiem empatii działania niektórych osób negatywnie wpływają na funkcjonowania systemu powiadamiania ratunkowego. Dzwonienie bez potrzeby i uzasadnienia blokuje linię telefoniczną osobie, która właśnie w tej chwili może potrzebować natychmiastowej pomocy" - wskazano z uzasadnieniu. W uzasadnieniu podano także przykłady związane z nadużyciem korzystania z alarmowych numerów. I tak według informacji posiadanych przez Kancelarię Prezydenta w Nowym Tomyślu mężczyzna w ciągu sześciu godzin 67 razy wybierał numer 112 i 997, dezorganizując pracę dyżurnego policji i straży pożarnej. Mieszkaniec Głuchołaz na Opolszczyźnie wykonał 5 tys. połączeń na alarmowe numery telefoniczne straż pożarnej i pogotowia ratunkowego. Mieszkanka Ełku zablokowała policyjną linię telefoniczną dzwoniąc na numer 997 ponad 200 razy dziennie. Zaś mieszkaniec Skarżysko-Kamiennej dezorganizował pracę służb ratowniczych łącząc się z numerem 112 od kilku do kilkuset razy dziennie. W sumie zadzwonił na numer Centrum Powiadamiania Ratunkowego 870 razy. Projekt został skonsultowany z MSWiA. Według założeń nowelizacja miałaby wejść w życie po 30 dniach po ogłoszeniu.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock