Nie opłaca się nam dziś przyjąć waluty euro, opłaca się opierać naszą gospodarkę o polską walutę - mówił podczas konwencji regionalnej PiS w Lublinie premier Mateusz Morawiecki. - My chcemy przede wszystkim europejskich wynagrodzeń, a nie europejskich cen i drogą do tego jest utrzymanie polskiego złotego - podkreślił szef rządu.
Morawiecki zwracał uwagę, że niektóre kraje UE nie rozwinęły się w ostatnich latach, a nawet cofnęły się. - To kraje, które jeszcze niedawno były celem naszej emigracji zarobkowej, takie jak Włochy czy Hiszpania. To kraje - jak Grecja - które w 2007 r. miały gospodarkę 10 razy mniejszą od Niemców, a dzisiaj mają 18 razy mniejszą - mówił premier.
"Opierać gospodarkę o polską walutę"
Zdaniem premiera to właśnie przyjęcie waluty euro w niewłaściwym czasie w takich krajach jak Włochy, Hiszpania i Grecja było przyczyną "permanentnej stagnacji".
- Warto z porażki tych krajów wyciągnąć wnioski dla Polski, bo jesteśmy dzisiaj konfrontowani z tym tematem. Nasi konkurenci polityczni, Platforma Obywatelska, Koalicja Europejska, chcą nas jak najszybciej wprowadzić do strefy euro - mówił Morawiecki. - My pokazujemy, że zgodnie i z teorią, i praktyką (...) nie opłaca nam się, dzisiaj w szczególności, przyjąć waluty euro i opłaca się opierać naszą gospodarkę o polską walutę, o polskiego złotego - oświadczył premier. - Nie ma to nic wspólnego z tym, jak dobra jest Unia Europejska jako całość, jak jest właściwą organizacją państw dla nas. Bo my jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się krajów Unii Europejskiej i jedną z przyczyn tego, że w 2018 roku wzrost PKB w strefie euro wyniósł 1,8 procent, a w Polsce 5,1 procent - czyli niemal trzy razy szybszy wzrost. W poprzednich latach często był to wzrost dwa razy szybszy, teraz jest prawie trzy razy szybszy. To nie jest przypadek, to też dlatego, że problemy strefy euro ciągną w dół poszczególne kraje i suma wzrostów gospodarczego tych krajów składa się na średnią wzrostu całej strefy euro - podkreślił Morawiecki.
"Chcemy europejskich wynagrodzeń"
Morawiecki ocenił, że mechanizm dotyczący założeń wspólnej waluty europejskiej nie jest dobry i odrzuca go wiele społeczeństw europejskich. - My chcemy przede wszystkim europejskich wynagrodzeń, a nie europejskich cen i drogą do tego jest utrzymanie polskiego złotego - mówił szef rządu. - Jeśli można wymienić dwie główne przyczyny tego, że Polska 10-11 lat temu nie wpadła w tak głęboki kryzys, jak inne kraje Unii Europejskiej, to te przyczyny są dwie: pierwsza to ówczesna polityka fiskalna PiS, która spowodowała, że w społeczeństwie było więcej pieniędzy na wydatki, konsumpcję poprzez obniżkę podatków, którą wtedy zrobił rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego, to była ogromna obniżka podatków w 2007 r., ona pomogła w tym utrzymaniu koniunktury w 2009-2010, ale druga przyczyna ekonomicznie kluczowa to właśnie utrzymanie polskiej złotówki - dodał Morawiecki. - A niewątpliwie to właśnie wspólna waluta powoduje, że importuje się bezrobocie, a eksportuje się miejsca pracy (...). My mamy dzisiaj najniższy poziom bezrobocia przez ostatnie 30 lat i nie chcemy importować czyjegoś bezrobocia do Polski - podkreślił szef rządu. - A więc warto się dzisiaj zapytać, w czyim interesie Koalicja Europejska, Platforma Obywatelska, dąży do jak najszybszego przystąpienia Polski do strefy euro, przyjęcia tej waluty (...). Warto się o to zapytać, czy to jest w interesie Polski, czy to jest w interesie tych krajów, które dzisiaj bardzo korzystają na euro? - powiedział premier. - Dzisiaj mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością - nie jest w interesie Polski przyjmowanie tej waluty w najbliższym czasie - podkreślił.
Okrągły stół z nauczycielami
Szef Rady Ministrów zapewnił też, że rząd chce jak najszybciej wprowadzić podwyżki dla nauczycieli. - Chcemy tego dokonać, żeby podwyżki dla nauczycieli były jak najszybsze. W naszym przypadku proponujemy okrągły stół. Zapraszamy do tego okrągłego stołu nauczycieli, wychowawców, pedagogów, związkowców, ale także rodziców. Zapraszamy wszystkich, którym leży na sercu dobro polskiej szkoły, jakość polskiego kształcenia - zaznaczył premier. Morawiecki zwrócił też uwagę, że przez cztery ostatnie lata rządów PO-PSL "nauczyciele nie otrzymali ani grosza podwyżki". - Natomiast od roku 2017 nastąpiły pierwsze podwyżki, w 2018 roku kolejne i w 2019 jeszcze większe podwyżki. A to, że mogliśmy sobie na to pozwolić, miało związek z utrzymaniem złotówki - dodał.
Premier zapowiedział też, że w niedzielę jedzie na rozmowy dotyczące wspólnej polityki rolnej. - I w niedzielę, i w poniedziałek dyskutujemy o Funduszu Spójności i funduszach infrastrukturalnych, o wspólnej polityce rolnej. I już teraz widać, jak o każdy miliard euro trzeba będzie przeciągać tę linę, jesteśmy na dobrej drodze (...) ten budżet będzie dla nas bardzo dobry - powiedział Morawiecki.
Autor: mp/ToL / Źródło: PAP