Podatek od marketów ma pomóc finansować projekty rządu. Chcemy dać równe szanse małym i dużym firmom - mówiła w piątek Beata Szydło w czasie rozmów z handlowcami ws. podatku od hipermarketów. Szefowa rządu dodała, że projekt będzie szeroko konsultowany, bo nie może uderzać w polskich przedsiębiorców. Dla handlowców najważniejszą sprawą jest kryterium powierzchniowe. - Zgodnie z informacjami, jakie uzyskaliśmy od przedstawicieli rządu, to kryterium nie będzie forsowanie - powiedział w TVN24 Biznes i Świat Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu.
Jeszcze przed spotkaniem z handlowcami premier Beata Szydło stwierdziła, że tzw. podatek od hipermarketów jest kluczową kwestią dla rządu i polskiej gospodarki.
- Wychodzimy od rozmowy o podatku, który ma być nową daniną w Polsce i która ma poprawić wpływy budżetowe. Chodzi nam o to, aby zrealizować ważne projekty i programy prospołeczne, które są teraz w Polsce niezwykle potrzebne. Z drugiej strony ten podatek da możliwość konkurowania polskim małym firmom handlowym. Żebyśmy mogli powiedzieć polskim kupcom, firmom rodzinnym, że dajemy im narzędzie, które jeżeli umiejętnie zostanie wykorzystane, to da im szansę konkurowania i utrzymywanie się na rynku - mówiła.
Szydło podkreśliła, że podatek od hipermarketów był zapowiadany już w kampanii wyborczej. Mówiła też, że rząd chce przeprowadzić szerokie konsultacje społeczne.
- Rząd jest po to, żeby podejmować decyzje, które wypływają przede wszystkim z dyskusji z obywatelami. Jesteśmy po to, aby wypracowywać w konsensusie takie prawo, które służy obywatelom i rozwojowi polskiego państwa. Chcemy stworzyć projekt ustawy, który będzie skierowany do szerokich konsultacji także po to, abyśmy mogli potem z satysfakcją powiedzieć, że stworzyliśmy dobre prawo i to prawo przynosi korzyści dla polskiej gospodarki i nie uderza w polskich przedsiębiorców - podkreśliła Szydło.
Kryterium nie będzie forsowane
Już po rozmowach Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu przyznał w TVN24 Biznes i Świat, że było to bardzo udane spotkanie. - Najważniejszą sprawą było kryterium powierzchniowe. Zgodnie z informacjami, jakie uzyskaliśmy od przedstawicieli rządu wynika, że kryterium nie będzie forsowanie i procedowane. I to jest informacja bardzo dobra - powiedział.
- Przedstawiliśmy stronie rządowej propozycję siedmiostopniowej progresywnej skali podatku obrotowego dla firm handlowych, która została przyjęta. Mamy nadzieję, że będzie to rozliczanie na zasadzie obrotu realizowanego na jeden numer NIP. To przyczyni się do wyrównania szans dla mniejszych sklepów w ich walce z dyskontami - ocenił. Handlowcy czekają teraz na projekt ustawy. Ma się ukazać w bieżącym miesiącu.
Jaki podatek?
W odbywającym się w Kancelarii Premiera spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele około stu firm handlowych oraz eksperci podatkowi (m.in. prof. Witold Modzelewski). Rząd, poza samą premier, reprezentowali m.in. wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki, minister finansów Paweł Szałamacha i szef komitetu stałego RM Henryk Kowalczyk.
W spotkaniu wzięli też udział posłowie z kierowanego przez Adama Abramowicza (PiS) Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego, którzy w ostatnich tygodniach prowadzili swoje rozmowy z handlowcami.
Według ostatnich koncepcji MF, a także ustaleń posłów i handlowców, podatek od hipermarketów ma nie być naliczany od powierzchni, jak zakładano w pierwotnej koncepcji, ale od obrotu. Będzie też miał strukturę kaskadową. Do rozstrzygnięcia pozostaje wysokość progów oraz wysokość kwoty wolnej.
Podatek od hipermarketów jest jednym z głównych pomysłów programowych PiS, którego wprowadzenie ma pomóc sfinansować obietnice wyborcze, m.in. program Rodzina 500 plus. W projekcie budżetu na 2016 rok dochody z niego szacowane są na ok. 2 mld zł.
Autor: msz/gry / Źródło: TVN24 BiS, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ