Nie wycofujemy się z węgla, ale też nie będziemy rozbudowywać mocy w energetyce opartej na węglu – powiedział w Gdańsku wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz. Jako kluczowe zadanie wymienił potrzebę modernizacji energetyki węglowej w kierunku mniej emisyjnej.
Pietrewicz powiedział w środę w Gdańsku podczas Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego, że w perspektywie długofalowej „przyrost polskiej energii będzie pochodził z innych surowców niż węgiel kamienny”. - Ale to nie oznacza, że będziemy zamykali elektrownie węglowe – podkreślił. Jak zaznaczył, „zostały poniesione nakłady inwestycyjne, odtwarzamy dużą część bloków i nie ma powodu, żeby były zamykane”.
Węgiel to przeszłość
Wiceminister gospodarki zaznaczył, że energetyka węglowa „to już w jakiejś mierze przeszłość, przynajmniej w ramach tej polityki energetyczno-klimatycznej UE, którą Polska traktuje jako kierunek nieodwracalny". Zauważa natomiast potrzebę modernizacji energetyki węglowej, która zmieniłaby ten sektor na mniej emisyjny. Wezwanie do czystych technologii węglowych jest punktem wyjścia do zmian polskiej energetyki - wyjaśnił.
Jak mówił, „mimo że +Polska węglem stoi+, to niewiele w tym zakresie zmieniliśmy; te nowe wysokosprawne bloki węglowe o sprawności 46 proc. to nie są polskie technologie, tylko japońskie”. Wyraził nadzieję, że „wielkie projekty naukowe i badawcze pozwolą na przejście na wyższy poziom sprawności, efektywności energetycznej". Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o technologie pozwalające na lepsze zagospodarowanie metanu, którego obecnie odzyskuje się kilkanaście procent.
Efektywność energetyczna
Nie ukrywa, że „nadzieje pokładane są w efektywności energetycznej, a więc mniejszym, lepszym wykorzystaniu surowców w produkcji oraz w wykorzystaniu energii w gospodarce”. Poinformował, że w zakresie technologii pozwalających na większą racjonalność prowadzone są prace nad wdrażaniem inteligentnych sieci energetycznych i liczników oraz wykorzystaniem nowych generacji paliw. Jak mówił, „stan zastany to jest 85-procentowy udział węgla w wytwarzaniu w polskiej energetyce, co przekłada się na 156 terawatogodzin energii".
Ocenił, że „Unia Europejska +idzie jak walec+ w kierunku zaostrzania norm, w kierunku podnoszenia cen uprawnień do emisji CO2, a to oznacza podnoszenie kosztów dla naszej energetyki opartej na paliwach stałych i będzie wpływało na jej konkurencyjność”. Jak argumentował, „im wyższe ceny energii (…) tym większy napływ energii z importu, która będzie +podminowywała+ pozycję polskiej energetyki”. Podał, że już obecnie importujemy dwie terawatogodziny energii, co oznacza milion ton węgla kamiennego, które nie zostały przez polską energetykę zużyte.
Droga energia
Uczestniczący w dyskusji doradca zarządu PwC, b. wicepremier Janusz Steinhoff zauważył, że o tym, jaki docelowo będzie miks energetyczny w Polsce „zdecyduje tempo i konsekwencja wdrażania elementów polityki klimatycznej w UE”. - Jeśli koszty emisji CO2 będą na poziomie 40 euro za tonę, to grozi nam podwojenie cen energii, a produkcja energii elektrycznej z paliw stałych nie będzie opłacalna - tłumaczył. Podał, że Polska emituje teraz średnio na jedną megawatogodzinę ok. jednej tony CO2. Ocenił, że „jedyną drogą redukcji emisji, bez eliminacji węgla, jest modernizacja, podwyższenie sprawności elektrowni”.
Uważa, że „Polska jest w sytuacji wyjątkowo trudnej”. Przestrzegł, że „jeżeli UE będzie z taką konsekwencją jak dotychczas próbowała redukować emisje, to jedynym tego skutkiem – jego zdaniem – będzie alokacja emisji do krajów pozaeuropejskich, z równoczesną alokacją miejsc pracy, części przemysłu i tym samym części PKB”.
W rozpoczętym w środę w Gdańsku dwudniowym III Ogólnopolskim Szczycie Energetycznym uczestniczy kilkaset osób - m.in. przedstawiciele największych firm energetycznych i instytucji finansowych.
Autor: /gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24